Kontuzje potrafią dosłownie zniszczyć życie sportowców. Niestety dotkliwie przekonał się o tym Per Weihrauch, który jeszcze przez laty określany był jako wielki talent duńskiej piłki. Napastnik reprezentował także młodzieżowe drużyny Chelsea FC oraz Ajaxu Amsterdam, jednak kontuzja uda, która przytrafiła się w pewnym momencie jego przygody z piłką sprawiła, że nie był on w stanie wrócić do poziomu, jaki reprezentował przed urazem i był zmuszony zakończyć karierę. Po czasie Duńczyk zdecydował się wznowić karierę, którą zakończył w wieku 19 lat, jednak podczas gry w duńskich zespołach dawna kontuzja nieustannie dawała o sobie znać. Teraz jego rodzina, a później duńskie media poinformowały, że Weinhrauch został znaleziony martwy w jego mieszkaniu.
DRAMAT młodzieżowego reprezentanta Polski. Prawie ZMARŁ podczas treningu
Śmierć okazała się strasznym ciosem dla rodziny byłego piłkarza, o czym postanowił opowiedzieć jego brat - To dla nas trudny czas. Śmierć mojego brata była dla nas niespodziewana. To był człowiek o którym można mówić tylko dobre rzeczy. Każdy go lubił. Na jego pogrzebie pojawiło się wiele osób, których nigdy wcześniej nie widziałem - powiedział Bo Weihrauch w rozmowie z duńskim portalem bt.dk.