Do dziś niewszystkie okoliczności śmierci Emiliano Sali zostały wyjaśnione. Ciało piłkarza udało się odnaleźć, podobnie jak szczątki rozbitej awionetki. Nadal nie znaleziono jednak pilota, a teraz dość niespodziewanie pojawiły się kompletnie nowe fakty w sprawie katastrofy.
Czy dało się jej uniknąć? Jak informuje "The Sun", we krwi Emiliano Sali odnaleziono bardzo wysokie stężenie... tlenku węgla, znanego bardziej pod nazwą czad. Wynosiło ono aż 58%! Każda wartość powyżej 50% stanowi gigantyczne zagrożenie dla życia - może wywołać utratę przytomności czy zawał serca. Przy 40% pojawia się już płytki oddech czy pulsujący ból głowy.
Zdaniem The Air Accident Investigation Branch, można to łączyć z potencjalnym utrudnieniem pilotowania awionetki. Wszystkie okoliczności wciąż nie zostały wyjaśnione - być może pilot narażony na działanie czadu nie uniknął jakichś błędów. Skąd wzięło się takie wysokie stężenie tlenku węgla w kabinie? Zdaniem AAIB, może to świadczyć o nieszczelności układu klimatyzacji. Rodzina i pełnomocnicy Sali żądają rychłej odpowiedzi na pojawiające się pytania. O to może nie być tak łatwo.
Emiliano Sala został w styczniu sprzedany do Cardiff City z FC Nantes za piętnaście milionów funtów. Do tragicznego wypadku doszło dwa dni po zawarciu umowy przez oba kluby. Ciało Argentyńczyka odnaleziono ponad dwa tygodnie później.
Polecany artykuł: