Brazylijczyk coraz bardziej obniża loty od czasu rekordowego transferu z Realu Madryt 16 miesięcy temu. Jak donosi "Daily Mail", Robinho w prywatniej rozmowie z przyjacielem i zarazem piłkarskim agentem Luciano Batista przyznał, że chętnie wróciłby do swojego macierzystego klubu - Santosu.
Przeczytaj koniecznie: Mancini namawia Robinho
Problemem są oczywiście kwestie finansowe. Napastnik w drużynie "Obywateli" może zarabiać nawet 150 tys. funtów tygodniowo. Prezydent Santosu zdążył już zapowiedzieć, że chętnie widziałby go z powrotem, ale spełnienie jego oczekiwań może być bardzo trudne.
Kulisy rozmowy ujawnił sam Batista, ale Robinho wszystkiemu zaprzecza. Trudno jednak uwierzyć w jego zapewnienia.
Czy Robinho powinien odejść do klubu, w którym miałby pewną grę w pierwszym składzie?
