Saliba przedwcześnie opuścił boisko w rewanżowym starciu ze Sportingiem Lizbona w meczu 1/8 finału Ligi Europy. Kanonierzy odpadli z Portugalczykami po serii rzutów karnych i na długi czas stracili lidera linii obrony.
Choć od tego meczu minęło już kilka tygodni, to Saliba wciąż zmaga się z urazem pleców. Przez to opuścił aż osiem spotkań ligowych, w których londyńczycy roztrwonili przewagę nad Manchesterem City i stracili pozycję lidera tabeli Premier League. Arsenal bez Saliby wygrał pierwsze dwa spotkania z Crystal Palace i Leeds (oba po 4:1), a następnie stracił punkty w trzech meczach z rzędu - remisując 2:2 z Liverpoolem i West Hamem oraz 3:3 z Southampton. Po serii podziału punktów przyszła porażka na Etihad z City 1:4.
Kosta Runjaić o stylu gry Jagiellonii. "Nigdy nie chowa się za podwójną gardą"
W meczu 34. kolejki swoją szansę gry w pierwszym składzie dostał Jakub Kiwior. Polak nie zawiódł w starciu z Chelsea, które Arsenal wygrał pewnie 3:1. Kadrowicz zaliczył również bardzo dobry mecz w ostatnią niedzielę. Arsenal pokonał na wyjeździe Newcastle 2:0.
Będący blisko wydarzeń klubu z The Emirates David Ornstein z portalu The Athletic poinformował, że Saliba oraz Oleksandr Zinchenko nie zdołają wykluczyć urazów do końca sezonu. To oznacza, że gra Kiwiora w podstawowym składzie AFC do ostatnich minut rozgrywek jest bardzo możliwa. Przed klubem z północnego Londynu jeszcze trzy spotkania: z Brighton, Nottingham Forest i Wolverhampton.
Marek Papszun obejmie legendarny klub? Media donoszą o prawdziwej sensacji, to byłby hit