Mark Gonzalez jest wychowankiem chilijskiego Universidad Catolica, z którego w młodym wieku trafił do hiszpańskiego Albacete. Dobre występy zaowocowały transferem do Liverpoolu FC, gdzie Chilijczyk trafił pod skrzydła legendarnego Rafaela Beniteza. Choć 36-latek furory na Anfield nie zrobił to był ceniony za ogrom pracy boiskowej oraz wielką ambicję. W barwach „The Reds” zdążył dwukrotnie wpisać się na listę strzelców.
Dalsze lata to występy m.in. dla Betisu Sewilla, CSKA Moskwa czy brazylijskiego Sport Recife. Na koniec kariery Chilijczyk postanowił wrócić do ojczyzny. Najpierw reprezentował barwy Colo Colo, a następnie Deportes Magallanes, w którym nieco ponad rok temu zakończył przygodę z futbolem. Teraz jego partnerka Maura Rivera wyjawiła, że 36-latek aktualnie dochodzi do siebie po przebytym przed kilkoma dniami zawale serca.
Żona Grosickiego wprawiła wszystkich w OSŁUPIENIE. Nawet Lewandowska się nie powstrzymała, PETARDA!
„Miłości mojego życia, moja bratnia duszo, jaki wstrząs mi dałeś. Ostatnie kilka nocy było strasznych. Dni pełne niepewności, to było naprawdę przerażające. Piszę to, ponieważ nadal jesteś tu z nami, co sprawia, że cenimy każdą chwilę, którą spędzamy razem, rodzinę, a przede wszystkim samo życie. To niesamowite, jak wszystko może się zmienić w każdej chwili. Życie może nas zaskoczyć i wystawić na próbę, ale z wiarą, siłą i nadzieją możemy wyjść ze wszystkich złych chwil. Chcę, żebyś był ze mną na zawsze, Mark” napisała na Instagramie Rivera.
Mark Gonzalez w swojej karierze reprezentował barwy m.in. Liverpoolu, z którym awansował w 2007 roku do finału LM. Cały mecz przeciwko AC Milan przesiedział jednak na ławce rezerwowych. Ponadto 36-latek ma w swoim dorobku dwa mistrzostwa Rosji z CSKA Moskwa oraz Copa America zdobyte wraz z reprezentacją Chile (2016). W barwach kadry narodowej rozegrał 56 spotkań i strzelił 6 goli.