- W ubiegłym sezonie tytuł mistrza Anglii przypadł Manchesterowi United. Czy w obecnych rozgrywkach dojdzie do detronizacji "Czerwonych Diabłów"?
- Dla mnie Manchester United to kandydat numer 1 do mistrzostwa. Wprawdzie nie ma już sir Alexa Fergusona, ale zespół nic nie stracił ze swojej wartości. To wciąż siła i potencjał. Podrażniony ubiegłym sezonem jest bez wątpienia Manchester City, bo okazało się, że mimo wielkich wydatków można przegrać walkę o mistrzostwo. Ale ten kubeł zimnej wody pozwoli im się otrząsnąć z tamtego niepowodzenia. Z mistrzostwa nie zrezygnuje Chelsea. Zagwarantować ma to Jose Mourinho. Portugalczyk cel ma jasny: tytuł ma wrócić na Stamford Bridge.
- Dla ciebie Manchester United to najpoważniejszy faworyt do tytułu. Jednak czy nowy menedżer David Moyes to właściwy trener dla takiego klubu, jak "Czerwone Diabły"?
- Tak, bo wskazał go sam sir Ferguson, więc nie jest to przypadkowa osoba. Moyes długo związany był z Evertonem, gdzie pokazał, że nawet bez dużych nakładów finansowych potrafi zbudować drużynę i osiągać z nią zadowalające wyniki. Przechodząc do Manchesteru dostał nowe narzędzia. Możliwości ma tutaj dużo większe. Jest trenerem z dużym doświadczeniem, który na Old Trafford nie utonie.
Tomasz Kuszczak wskoczył w biznes nad Bałtykiem - ZDJĘCIA z jego hotelu La-Nel w Rewie
- W poprzednim sezonie najlepszym strzelcem ligi angielskiej został Robin van Persie. Czy ten rok ponownie będzie należał do Holendra?
- Trzeba mu to oddać, że miał wspaniały sezon. Potwierdził, że sir Ferguson ma nosa do transferów. Van Persie wprowadził się do Manchesteru United znakomicie i do tytułu mistrza Anglii zdobytego przez "Czerwone Diabły" dołożył dużą cegiełkę. Zastanawiam się, jaką postawę zaprezentuje as Liverpoolu Luis Suarez. Czy pogodził się z brakiem transferu do Arsenalu, czy też obraził się na swoich szefów? Nie zapominałbym jeszcze o duecie atakujących Manchesteru City: Edin Dżeko i Sergio Aguero, ale w tym klubie zdobywanie bramek rozklada się na nich obu. Zastanawiam się, jak poradzi sobie w lidze angielskiej nowy nabytek Tottenhamu Hiszpan Roberto Soldado.
- W ostatnim dniu letniego okna transferowego Gareth Bale zamienił Tottenham na Real Madryt. Czy Walijczyk wart jest aż 91 milionów euro?
- Ubiegły sezon miał wspaniały. Zaimponował wszystkich, a tempo w jakim się rozwijał jest zdumiewające. Mnie kwota transferu nie bulwersuje, bo piłka to biznes. I tak, jak w codziennym życiu, także w futbolu wszystko drożeje. Za jakość trzeba płacić.
- Czy Bale podoła tym wszystkim oczekiwaniom, jakie są w stosunku do jego osoby?
- W każdym razie będzie musiał się z tym uporać. Zaczął dobrze, od gola w debiucie. Bale jest obecnie najdroższym piłkarzem świata, ale wydaje mi się, że gdyby dziś na przykład Cristiano Ronaldo przechodził z Manchesteru do Realu to zdecydowanie przebiłby transfer Walijczyka. Myślę, że za Portugalczyka trzeba było zapłacić ponad 100 milionów euro.
- Czy Arsenal po latach posuchy w końcu osiągnie sukces?
- W tym klubie przed każdym sezonem liczą, że nastąpi przełamanie fatalnej serii. Potem rozpoczynają się rozgrywki, sezon się kończy, a Arsenal znów obchodzi się smakiem, a puchary wędrują do rywali. Dla mnie Arsenal to drużyna, która jednak może namieszać. Brakuje jednak tej drużynie tej klasy napastnika, jakim był wcześniej Robin van Persie. Holender sam potrafi zadecydować o wyniku meczu. Menedżer Arsene Wenger nikogo takiego nie sprowadził. Martwi kontuzja Łukasza Podolskiego, który gotowy do gry będzie dopiero pod koniec roku.
- Arsenal nie był aktywny na rynku transferowym. Niemal w ostatniej chwili do klubu sprowadzony został Mesut Ozil. Jak oceniasz transfer gwiazdy Realu Madryt?
- W ostatnich latach londyński klub prowadził ostrożną politykę transferową. Ostrożną w porównaniu do gigantów angielskiej piłki, którzy na transfery wydają miliony funtów. Arsenal mimo nie najwyższych nakładów liczył się w Premier League. Cały czas jest w czołówce, jest mocny, ale nie na tyle, aby na koniec wygrać ligę. Transfer Mesuta Ozila to świetne posunięcie. Reprezentant Niemiec wniesie do zespołu nową jakość. Ale czy to wystarczy, aby prześcignąć w tabeli kluby z Manchesteru czy Chelsea? Z realizacją tego zadania może być jednak problem.
- Nowym nabytkiem Arsenalu został za to włoski bramkarz Emiliano Viviano. Czy to oznacza, że reprezentanci Polski Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański stracili zaufanie u francuskiego menedżera "Kanonierów"?
- Dla mnie sprawa jest jasna: każdy klub Premier League potrzebuje mieć w kadrze na sezon trzech bramkarzy. Przerabiałem to samo w Manchesterze. Wtedy sir Ferguson także optował za trzema bramkarzami w zespole. Wróćmy do Arsenalu. Wenger musiał zdecydować się na taki krok. Do Sunderlandu odszedł Włoch Vito Mannone i stąd decyzja Wengera o transferze nowego bramkarza. Na pewno nie można tego odbierać jako wotum nieufności wobec naszych piłkarzy. Nigdy nie zdarzyło się, żeby Wenger mówił publicznie, że komuś nie ufa. Jedno jest pewne: wzrośnie konkurencja w zespole i ktoś z tej trójki może być niezadowolony.
W piątek 20 września opublikujemy drugą część wywiadu z Tomaszem Kuszczakiem. Tym razem o jego Brighton i reprezentacji Polski.