Zawodnika Liverpoolu wyprzedzili jedynie Portugalczyk Cristiano Ronaldo i Argentyńczyk Lionel Messi. Torres nie jest zasmucony faktem, że nie wygrał plebiscytu FIFY. Przeciwnie - jest dumny, że zajął w konkursie tak wysoką pozycję.
- To był dla mnie niesamowity rok, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Dziękuję moim partnerom z Liverpoolu i reprezentacji Hiszpanii, że mogłem zajść tak daleko. To, że znalazłem się w tej trójce sprawia, że jestem bardziej zmobilizowany, by w przyszłym roku zdobyć Złotą Piłkę. Cieszę, się że w lidze angielskiej mogę być tak skuteczny. To liga trudna dla każdego, więc tym bardziej się cieszę, że dobrze sobie w niej radzę - nie kryje radości hiszpański napastnik.