Victor Valdes przez lata był ulubieńcem kibiców FC Barcelona. Choć bardzo często miewał na Camp Nou słabsze momenty, to fani cenili go za przywiązanie do klubowych barw. W zeszłym roku postanowił jednak poszukać nowych wyzwań. Po wyleczeniu kontuzji w styczniu 2015 roku podpisał kontrakt z Manchesterem United. Menedżer "Czerwonych Diabłów" Louis van Gaal nie ukrywał wówczas radości. O 33-latka walczył bardzo długo i gdy wreszcie umowa została sfinalizowana, sądził że ma dwóch równorzędnych zawodników na newralgicznej pozycji.
Victor Valdes na wylocie z Manchesteru United
Rzeczywistość okazała się jednak dużo bardziej brutalna. Przez pół roku Valdes zagrał zaledwie w dwóch spotkaniach. Rola rezerwowego coraz bardziej mu ciążyła i kilka razy zdarzało mu się posprzeczać z van Gaalem. Holenderski boss na Old Trafford wreszcie nie wytrzymał. Zdecydował, że dla Hiszpana zabraknie miejsca w samolocie na tournee po Stanach Zjednoczonych. Jest to niemal jednoznaczne z tym, że w przyszłym sezonie dla VV nie będzie również miejsca w drużynie.
W przypadku Valdesa bardzo prawdopodobny wydaje się powrót do Primera Division. Wielką chrapkę na jego usługi ma Valencia CF. "Nietoperze" chcą wreszcie powalczyć o najwyższe cele w lidze, a grający regularnie 33-letni golkiper miałby im w tym wydatnie pomóc.