Wayne Rooney słynął dotychczas ze swojego rozrywkowego trybu życia. Jego uwielbienie do dobrej zabawy urosło po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych. Paparazzi wiele razy przyłapywali Anglika w nocnych klubach, gdzie nie stronił od alkoholu i towarzystwa obcych kobiet. Piłkarz nic sobie z tego nie robił i nie wyciągał odpowiednich wniosków. Aż do teraz. Niedawno były kapitan "Synów Albionu" został ogłoszony grającym trenerem Derby County. Była to niespodziewana decyzja, ale "The Sun" znalazło jej źródło. Chodzi o życie rodzinne gwiazdy, które niemal legło w gruzach przez nałóg.
Brytyjski dziennik wskazał, że żona Coleen miała już dość zachowania sportowca. Wayne Rooney postanowił w ostatniej chwili uratować swoje 11-letnie małżeństwo. Po powrocie do ojczyzny ma pójść na odwyk i zaangażować się mocniej w życie rodziny. Relacja informatora "The Sun" mocno szokuje. "Wayne sporo pił w Stanach i to było powodem ogromnych problemów z Coleen. Wyglądało to tak, jakby próbował sam się zniszczyć. Pił często w domu do późnej nocy" - opisywała anonimowa osoba ostatnie lata życia Rooneya.
Już niedługo po ogłoszeniu podpisania kontraktu z Derby w angielskich mediach pojawiły się informacje, że duży wpływ na taki obrót spraw miała żona zawodnika. Wayne Rooney miał usłyszeć od życiowej partnerki, że ta oczekuje zmiany w jego zachowaniu. Poprosiła go, by postawił na pierwszym miejscu ją i czwórkę dzieci. Rooney rzucił się na ratunek małżeństwu i zgodził się z żoną, która w Stanach nie czuła się najlepiej.