Kiedy na świecie nie było jeszcze pandemii koronawirusa i spodziewano się, że sezon zostanie dokończony tak jak i każdy poprzedni, przyklepanie mistrzostwa przez Liverpool prognozowano nawet jeszcze w końcówce marca. Ostatecznie to się nie udało, ale tuż po wznowieniu rozgrywek "The Reds" dopełnili formalności - w czerwcu zgarnęli tytuł. Tym samym odnieśli drugi gigantyczny triumf pod wodzą Kloppa po zeszłorocznej wygranej w Lidze Mistrzów.
Lech Poznań będzie miał NOWEGO NAPASTNIKA! Jak mu nic nie powiedzą to ryzykują PRZYPAŁ STULECIA
Nic jednak nie trwa wiecznie i w piłce nożnej wszyscy o tym wiedzą doskonale, a już na pewno tak doświadczona postać jak szkoleniowiec Liverpoolu. W rozmowie z "The Sun" Niemiec wyznał, kiedy należy spodziewać się końca jego przygody na Anfield Road. - Na pewno zamierzam wypełnić swoją czteroletnią umowę. A co potem? Też na pewno rok przerwy. A dalej przejęcie klubu lub kadry. Albo niczego? Będę chciał wrócić do Niemiec, najlepiej do Moguncji. Ale nie ma co planować, bo nikt nie wie, jak będzie wyglądał świat - zdradził Klopp.
Tym samym z powyższych słów można wywnioskować, że wizja przyszłości nakreślona sobie przez Juergena Kloppa jest jasna i klarowna. Z pewnością jednak wiele będzie zależało od aktualnej sytuacji w klubie w momencie wygasania kontraktu Niemca. Cztery lata w piłce nożnej to jednak jak wieczność - Liverpool będzie miał w tym czasie naprawdę wiele do wygrania...