Szczęsny w miniony weekend wrócił do składu "Kanonierów". Udało mu się wyleczyć uraz i od razu wskoczył między słupki. Z jakim skutkiem? Arsenal wygrał 6:1 z Southampton, ale jedyna stracona bramka przez Arsenal obciąża konto polskiego golkipera.
Kibice na The Emirates gwizdami kwitowali nie tylko tę wpadkę. Fani londyńskiego klubu, a także dziennikarze piszący o Premier League, zwracali uwagę również na niecelne wybica Szczęsnego.
Wielu komentatorów zauważało, że miejsce w składzie Polakowi w tej chwili nie należy się. Gdy był kontuzjowany, grał Vito Manone. Włoski bramkarz nie zawiódł i we wszystkich meczach zachował czyste konto. Dodatkowo - grał pewnie nogami, czego nie można powiedzieć o Szczęsnym.
Na razie Wenger ufa Wojciechowi Szczęsnemu, argumentując, że bramkarz musi mieć spokój psychiczny i nie można zbyt często mieszać w hierarchii bramkarzy.
Tak jak w Arsenalu Szczęsny czuje oddech Manone, tak w reprezentacji były bramkarz Legii Warszawa musi obawiać się Przemysława Tytonia, któremu nie przytrafiają się wpadki w PSV Eindhoven, gdzie gra regularnie.
Zapraszamy do dyskusji: czy Wojciech Szczęsny straci miejsce w kadrze?
Wojciech Szczęsny straci miejsce w pierwszym składzie Arsenalu i reprezentacji Polski?
Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Jeśli wierzyć w tę mądrość - Wojciech Szczęsny jest fatalnym bramkarzem. Jaka przyszłość czeka polskiego bramkarza z Arsenalu Londyn?