Przez lata swojego pobytu na Stamford Bridge, Eden Hazard zyskiwał coraz więcej fanów, stając się nie tylko jedną z największych gwiazd Chelsea, ale również dla wielu fanów legendą londyńskiego klubu. Po kolejnych świetnych występach Belg postanowił jednak spełnić swoje marzenie i dołączyć do Realu Madryt, który od dawna wykazywał zainteresowanie jego usługami. Jak się okazało, nie było to raczej najlepsze rozwiązanie, ponieważ w stolicy Hiszpanii skrzydłowy jest zaledwie cieniem samego siebie, zmagając się z kolejnymi urazami, które wyłączają go z gry.
CZYTAJ TAKŻE: Marta Linkiewicz przeżyła prawdziwy KOSZMAR. Ludzie grozili jej ŚMIERCIĄ, wstrząsające fakty
Ciągła absencja Hazarda w kolejnych meczach oraz jego słaba dyspozycja po powrocie na boisko sprawia, że dziennikarze i eksperci nie mają litości dla kupionego za 115 mln euro Belga. Teraz swoje zdanie na temat formy gwiazdora Realu Madryt zdradził także Filipe Luis, były zawodnik Atletico Madryt oraz był klubowy kolega Hazarda z czasów gry w Chelsea.
Zobacz także: Tak prezentuje się nowy bolid Roberta Kubicy
Były reprezentant Brazylii, który spotkał się w szatni Chelsea z Hazardem wspomniał w rozmowie z "Daily Mail" przede wszystkim jak wyglądało przygotowanie Belga do treningów oraz wskazał, czego może mu brakować do sukcesu. - Zaledwie pięć minut przed zajęciami potrafił grać w szatni w Mario Kart, ale później na boisku nie mogliśmy mu zabrać piłki. Potrafił przedryblować trzech, czy czterech zawodników i samemu wygrywać mecze - wyznał Filipe Luis. - Eden Hazard ma ogromny talent, ale może po prostu brakuje mu ambicji, żeby powiedzieć sobie, że zostanie najlepszym graczem na świecie. Wiem, że mógłby nim być - skwitował Brazylijczyk.