Transfer Neymara sprawił, że na Camp Nou zapanowała bardzo napięta atmosfera. Brazylijczyka do pozostania w FC Barcelona namawiali między innymi Lionel Messi i Luis Suarez. Nieoficjalnie mówi się, że problemem była postawa szefów klubu, którzy w rozmowach z Neymarem byli bardzo zasadniczy. Ostatecznie Paris Saint-Germain sprowadziło go za 222 miliony euro, a Barca znalazła się na pograniczu wojny domowej. Coraz głośniej mówi się o tym, że Messi nie czuje się najlepiej w Katalonii i zaczyna negocjować z innymi klubami. Duncan Castles z "Sunday Times" podał, że agenci Argentyńczyka spotkali się już nawet z przedstawicielami Manchesteru City, by ustalać szczegóły ewentualnego transferu.
Sam Messi, widząc opieszałość działaczy na rynku transferowym, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Dziennik "Don Balon" podał, że przekazał on Ernesto Valverde, trenerowi "Dumy Katalonii" listę piłkarzy, którzy powinni odejść z ekipy wicemistrza Hiszpanii. Głos w sprawie ewentualnego odejścia gwiazdy zabrał także były prezydent klubu Joan Laporta. "Jeśli chcemy, by Lionel Messi nadal był szczęśliwy w FC Barcelona, musimy jak najszybciej pozbyć się Josepa Bartomeu (obecny prezydent Barcy - przyp. red.)" - napisał na Twitterze człowiek, który rządził na Camp Nou w latach 2003-2010.
Mimo problemów FC Barcelona dobrze weszła w nowy sezon Primera Division. W niedzielę w pierwszej kolejce ligi hiszpańskiej zespół ze stolicy Katalonii pokonał na własnym stadionie Real Betis 2:0.
FC Barcelona pokonała Real Betis. Istnieje życie bez Neymara
Legenda FC Barcelona zakończyła karierę. Debiutował przeciwko Legii Warszawa
Paulinho pośmiewiskiem. Wpadka na prezentacji nowego piłkarza FC Barcelona