FC Barcelona, Leo Messi

i

Autor: East News Piłkarze FC Barcelona cieszą się ze zdobycia Superpucharu Hiszpanii

FC Barcelona jednak nie zagra w USA? Przeciwni temu są... premier Hiszpanii i szef FIFA!

2018-09-13 14:30

Kuriozalnego konfliktu w Hiszpanii ciąg dalszy. Jakiś czas temu poinformowano, że w ramach umowy pomiędzy La Liga a amerykańską firmą Relevent jeden z meczów rozgrywek o mistrzostwo kraju zostanie rozegrany w USA. Padło na styczniowe starcie FC Barcelona - Girona, ale sprawa wcale nie jest przesądzona. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują bowiem... premier kraju, szef tamtejszej federacji, a nawet prezydent FIFA!

Absurd - tym jednym, krótkim, acz bardzo konkretnym słowem można określić to, co dzieje się ostatnio w Hiszpanii. Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, gdy poinformowano, że władze La Liga podpisały umowę z amerykańską firmą Relevent. Na mocy tego kontraktu jeden z meczów w ramach rozgrywek o mistrzostwo kraju miał zostać rozegrany w Stanach Zjednoczonych. Padło na zaplanowane na styczeń 2019 roku starcie Barcelony z Gironą. Wszystko po to, by reklamować hiszpański futbol w USA i Kanadzie.

Początkowo przeciwko takiemu rozwiązaniu protestowali piłkarze, którzy czuli się obruszeni, że nikt nie skonsultował z nimi takiej decyzji. Grozili nawet strajkiem, ale ostatecznie stronom udało się dojść do porozumienia. Gotowość do wystąpienia za oceanem wyraziły nawet zainteresowane kluby i wydawało się, że spotkanie w Miami jest już dopięte na ostatni guzik. Nic bardziej mylnego.

Okazuje się bowiem, że mecz może zostać przeniesiony z powrotem na Półwysep Iberyjski! To efekt nadzwyczajnego spotkania, w którym udział wzięli premier Hiszpanii Pedro Sanchez, prezes tamtejszej federacji piłkarskiej Luis Rubiales oraz prezydent FIFA Gianni Infantino. Ich zdaniem przeniesienie spotkania do USA zamiast pomóc mogłoby jedynie zaszkodzić. 

Zdaniem premiera ucierpiałby na tym wizerunek kraju. Rubiales stwierdził, że takie rozwiązanie znacznie obniżyłoby prestiż rozgrywek, zaś Infantino dodał, że w futbolu nie liczą się tylko pieniądze. 

Hiszpańska piłka to nie tylko pieniądze. Nie idziemy w dobrym kierunku, jeśli jedna osoba podejmuje taką decyzję. Javier Tebas (szef La Liga - red.) nie rozumie, że to piłkarz jest największą gwiazdą, a kibice chcą widzieć swoich piłkarzy u siebie, a nie gdzieś daleko - mówił jakiś czas temu David Aganzo, szef AFE (Hiszpańskie Stowarzyszenie Piłkarzy). I wiele wskazuje na to, że ten kuriozalny problem wciąż nie został rozwiązany.

Najnowsze