FC Barcelona przygotowuje się do meczu z Deportivo Alaves. Podopieczni Hansiego Flicka muszą wygrać, jeśli chcą utrzymać przewagę 3 punktów nad Realem Madryt, który dzień wcześniej pokonał 2:0 Villarreal. Wiadomo, że zbyt mało czasu miał Wojciech Szczęsny na przygotowania, aby zadebiutować w barwach Barcelony już w tym spotkaniu, ale niewykluczone, że szansę otrzyma tuż po przerwie reprezentacyjnej, która zaczyna się już jutro, w poniedziałek, 7 października. Mimo że szans na grę 34-latka nie ma, to i tak na konferencji przed meczem Barcelony z Deportivo Alaves Hansi Flick otrzymywał sporo pytań o polskiego golkipera, który dopiero co dołączył do drużyny. Niemiecki szkoleniowiec nie tylko ocenił transfer, jego skutki dla obecnego numeru jeden Inakiego Peny, ale też zdradził jego kulisy.
To dzięki niemu Szczęsny trafił do Barcelony. Nie chodzi o Lewandowskiego
Hansi Flick nie krył zadowolenia z tego, że Wojciech Szczęsny trafił do Barcelony. Nie przesądza jednak, że automatycznie są to złe wieści dla Inakiego Peny. – Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mamy w składzie takiego piłkarza, jak Pena. Uważam, że Szczęsny bardzo mu pomoże. My też będziemy mieć więcej opcji na tej pozycji. Za to właśnie chciałbym podziękować klubowi – powiedział Flick. Chwalił też przygotowanie Polaka. – Sądzę, że jest w bardzo dobrej formie. Jeśli spojrzymy na jego jakość i doświadczenie, to niemal perfekcyjny wybór dla nas. Kiedy miałem okazję porozmawiać z nim po raz pierwszy, to zrobił na mnie spore wrażenie. Powiedział mi: "jestem gotowy, jeśli mnie potrzebujecie". I uważamy, że da nam wiele – ocenił Flick.
Mówi się, że duży wpływ na transfer Szczęsnego do Barcelony miał Robert Lewandowski, który miał namawiać obie strony do porozumienia. Jak ujawnił Hansi Flick, to jednak nie polski napastnik był tutaj kluczowy, a trener bramkarzy Barcelony, Jose Ramon de la Fuente. – To on miał więcej do powiedzenia w tej sprawie – powiedział niemiecki trener.