Gorąco było nie tylko na trybunach. Derby Madrytu pomiędzy Atletico a Realem gwarantowały w sobotę gigantyczny poziom emocji również na boisku. Już w pierwszej połowie mieliśmy trzy gole, ale nie był to koniec bramkowych popisów. Zwłaszcza, że w drugiej połowie Santiago Solari wpuścił na murawę kolejną armatę.
Walijczyk zdobył gola w 74. minucie, a po chwili cały stadion wyzywał go po jego geście, który pokazał w stronę kibiców. Bale "zabawił się" w Władysława Kozakiewicza, pokazując fanom lokalnego rywala słynny gest polskiego skoczka o tyczce. Wszystko uchwyciły telewizyjne kamery.
Fani od razu poderwali się z miejsc, a w tej sytuacji VAR nie mógł reagować, ponieważ zachowanie nie było na czerwoną kartkę. Mimo to, w tej sytuacji stosowną karę przeciwko Bale'owi wlepić powinna tamtejsza komisja ligi. Takie prowokowanie fanów przeciwnika nie ma nic wspólnego ze sportem.
Real Madryt wygrał ten mecz 3:1 i dzięki wpadce Barcelony zmniejszył swoją stratę do lidera do zaledwie sześciu punktów. A przecież przed nami jeszcze kolejne ligowe El Clasico, a Duma Katalonii znajduje się w sporym kryzysie. Mistrzostwo kraju, którym cieszono się tam już kilka tygodni temu, staje się zagrożone.