Neymarowi nie odpowiada w Barcelonie fakt, że pozostaje w cieniu innych piłkarzy. Wyżej w katalońskiej hierarchii są Lionel Messi i Luis Suarez. Brazylijczyk chce być zaś centralną postacią drużyny, dlatego woli przenieść się do Paryża, gdzie ma grać pierwsze skrzypce. Hiszpańskie i brazylijskie media twierdzą, że przenosiny Neymara znajdują się na ostatniej prostej. Ojciec piłkarza miał już porozumieć się z dyrektorem sportowym PSG Antero Henrique. Panowie ustalili ponoć wszystkie szczegóły pięcioletniego kontraktu, na mocy którego Neymar ma zarobić 150 milionów euro. Średnio 30 za sezon.
Sam zawodnik miał już odbyć poważną rozmowę z prezesem Barcelony podczas lotu do Stanów Zjednoczonych, gdzie obecnie przebywa zespół "Dumy Katalonii". Neymar miał dać jasno do zrozumienia, że nie odpowiada mu rola, jaką pełni w drużynie. Do tej pory Barca zaprzeczała plotkom o transferze gwiazdy, ale wiele wskazuje na to, że sprawa zakończy się odejściem Neymara. Potwierdziła to także siostra piłkarza w rozmowie z brazylijskim dziennikarzem Ricardo Martinsem.
W całą sprawę powątpiewa dziennikarz "Super Expressu" Piotr Koźmiński, czym podzielił się na swoim Twitterze. Wydaje się, że kolejne godziny wszystko wyjaśnią. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, Neymar będzie najdroższym piłkarzem w historii futbolu.
Nie mając wiedzy, ale znając trochę te wszystkie burze - jestem przekonany, że Neymar zostanie. Nie zostawia się Messiego i Barcy dla PSG.
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) July 20, 2017
Klątwa Ramseya znów zebrała żniwo! Wokalista Linkin Park "ofiarą" piłkarza?