Jak wyjaśnił niespodziewany „bohater” tego meczu, akcję planował już od dawna. Jest wielkim fanem Messiego, co widać było choćby po jego koszulce (reprezentacji Argentyny z numerem Leo). Młody mężczyzna, z pochodzenia Francuz, chciał sobie zrobić zdjęcie z Messim, ale „po drodze” spotkał Jordiego Albę i to z nim zrobił sobie fotkę. Potem, jak tłumaczył na łamach El Mundo Deportivo, skierował się do Messiego, ale ten odmówił zdjęcia, z obawy o zakażenie korona wirusem.
To był powrót w wielkim stylu. Messi z golem i dwiema asystami
Wprawdzie takie coś nie wydarzyło się po raz pierwszy, ale wcześniej tego typu rzeczy działy się, gdy widzowie byli na stadionie. Wtargnięcie intruza na meczu przy pustych trybunach, przy bardzo zaostrzonym reżimie sanitarnym i dokładnym badaniu personelu niezbędnego do obsługi, jest jednak dużą kompromitacją.
A wracając na boisko, wspomniany Messi pobił kolejny rekord ligi hiszpańskiej. Trafiając do siatki w 90. minucie, zaliczył trafienie numer 20 w tym sezonie. Argentyńczyk jest pierwszym piłkarzem w historii La Liga, który zdobył co najmniej 20 goli w dwunastu sezonach z rzędu.
W Hiszpanii mają dość niesubordynacji piłkarzy. Messi i spółka zostaną skoszarowani?!
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj