Jerzy Dudek

i

Autor: Cyfrasport Jerzy Dudek

Legendarny bramkarz komentuje

Jerzy Dudek o El Clasico, lwim pazurze Realu, postawie weteranów i krytyce wobec Roberta Lewandowskiego. To z tym Barcelona ma problem? [ROZMOWA SE]

2024-04-22 21:26

El Clasico dostarczyło niesamowitych emocji. Real wygrał 3:2 z Barceloną i w ten sposób przybliżył się do złota. Były bramkarz Jerzy Dudek w rozmowie z „Super Expressem” komentuje El Clasico, mówi o lwim pazurze ze strony Realu, postawie weteranów i krytyce wobec Roberta Lewandowskiego. Zwrócił uwagę na problem Barcelony.

„Super Express”: - Jakie wrażenie po El Clasico?

Jerzy Dudek: - To było jedno z lepszych spotkań w ostatnim okresie. Trzeba podkreślić, że oba zespoły grały o zwycięstwo. Lepszy z nich pokazał ten lwi pazur. Atmosfera na Santiago Bernabeu pomogła wykrzesać Realowi w końcówce jeszcze ekstra siły. Głównym zagrożeniem było to, że gospodarzom braknie pary przez ten meczący rewanż z Manchesterem City. Tymczasem z Barceloną to był bardzo wyrównany pojedynek, z dobrymi momentami dla Realu. Dobre momenty Barcelony nie kończyły się zdobyciem bramki. Dwa razy prowadziła i to ona powinna czekać na ten złoty dotyk, który zakończyłby ten mecz. Bo przy 0:2 czy 1:3 ciężko było się gospodarzom podnieść. To się nie udawało. Wydaje mi się, że trener Xavi zrobił w przerwie bardzo dobre zmiany.

- Ale to nie wystarczyło na Real. Dlaczego?

- Bo Carlo Ancelotti po profesorsku na to zareagował. Fermin miał dużą ochotę do gry. Robił przewagę 1 na 1. Mógłby być zawodnikiem tego meczu. Ale powtórzę: po profesorsku zareagował na to Ancelotti swoimi zmianami, które ożywiły poczynania Realu w ataku. Szczególnie Brahim nie bał się brania ciężaru na siebie. W wielu momentach był zawodnikiem, który wyprowadzał silne kontrataki. Wiadomo od wielu lat, że to jest główna broń Realu. W ten sposób pokonał Barcelonę i odebrał jej wszelkie szanse na zdobycie tytułu czy podjęcie jakiejkolwiek walki w LaLiga.

- Real umocnił się na prowadzeniu w lidze. Już nie wypuścił mistrzostwa?

- Wydaje się, że LaLiga jest już rozstrzygnięta. Przewaga jedenastu punktów na sześć kolejek przed końcem to duży zapas. Real skupi się bardzo mocno na Lidze Mistrzów. Ma przed sobą walkę z Bayernem o finał. W tych rozgrywkach ma szansę na sukces. Będzie duża kalkulacja, jeśli chodzi o zarządzanie siłami. Real potrafi to bardzo dobrze robić. Pokazał to po raz kolejny z Barceloną.

Szefowi Lewandowskiego puściły hamulce. Jest wściekły, zapowiada bezprecedensowe działania

- Czym zaimponował Real?

- Tym, że znowu w końcówce pokazał charakter. Tak było m.in. w starciach z Manchesterem City, gdy wygrywał Ligę Mistrzów. Dla kibiców to był wspaniały spektakl. Do tego Jude Bellingham właśnie w końcówce postawił kropkę nad i. Pokazał talent, zimną krew w trudnym momencie dla zespołu. To jest duży plus, że piłkarze „Królewskich” nie boją się brać odpowiedzialność na siebie i decydować o losach meczu. Wszyscy mówią o weteranach Realu jak Toni Kroos czy Luka Modrić. Trzeba powiedzieć, że trener Ancelotti ma wyczucie. Potrafi z nimi pracować. A znajdą się tacy, którzy powiedzą, że już dawno nie powinno ich być w klubie. Tymczasem oni wciąż są wiodącymi postaciami. Potrafią dyrygować grą drużyny. Wiedzą, kiedy należy się wycofać, kiedy bronić, a kiedy nie wychodzić.

- Jak wypadł bramkarz Andrij Lunin?

- Za występ z Manchesterem City zebrał wiele pozytywnych opinii. Jednak z Barceloną rozgrywanie w jego wykonaniu było nerwowe. Do tego nieszczęśliwe wyjście z bramki przy stracie pierwszego gola. Ale potem w kluczowych momentach w drugiej połowie była poprawa. Stanął na wysokości zdania. Podejmował dobre decyzje. Uspokajał grę w obronie.

- Lewandowski nie zachwycił i został surowo oceniony przez hiszpańskie media. Słusznie?

- Widziałem słabą ocenę w Marce, która jest przesadzona. Ale tak to będzie wyglądać. W tym sezonie Barcelona nie zdobędzie żadnego trofeum i media będą ją z tego rozliczać. Wszystko będzie rozkładanie na czynniki pierwsze. Dla klubu z Katalonii nie jest przyjemny brak tytułu, po który sięgnie Real. Będzie „używanie” na piłkarzach, którzy muszą mierzyć się z różnymi komentarzami. Wielu zawodników pojawi się na liście transferowej. Pewnie to też będzie dotyczyć Roberta, choć ma ważny kontrakt. Wypadł przeciętnie, ale trzeba go usprawiedliwić.

- Jakie argumenty znajdujesz na jego obronę?

- W ostatnich meczach moją uwagę zwróciło to, że partnerzy go nie zauważają. Nie podają mu piłki, gdy mają taką możliwość. Taki Lamine Yamal robił przewagę, grał fantastycznie, podobnie zresztą, jak z PSG. Raphinha także był wyróżniającym się graczem. Widać, że złapał formę. Jednak, gdy dochodzą do pozycji, w której trzeba podać, to rzadko wybierają Roberta. To wpływa na ocenę jego występu, że nie może dość do pozycji strzeleckiej. Mam wrażenie, że jest drugą czy trzecią opcja do wyboru. Nie wiem, jak on to czuje. Tak mi się wydaje, że w wielu momentach zawodnicy Barcelony nie wybierają po prostu Roberta jako tej pierwszej opcji do podania, lecz szukają innych rozwiązań. Ponadto Robert dwa razy oberwał po kościach. To też wpłynęło na jego słabszą dyspozycję.

Xavi dał to jasno do zrozumienia Lewandowskiemu? Jan Tomaszewski nie ma wątpliwości, mocna teoria

- Co zawiodło w Barcelonie?

- Najbardziej zawiódł aspekt mentalny. Mistrz Hiszpanii prowadził dwa razy. Jednak dość łatwo oddał tę przewagę. Widać, że brakuje jedności w tym zespole, że jest duży podział na indywidualności, które grają pod siebie. Dlatego na końcu jest taki wynik jak ostatnio z Realem czy PSG. To jest na zasadzie, że dajemy szansę rywalom, aby odrobili straty, a potem jeszcze na koniec nas ukarali. Mimo że w Barcelonie była jakość, ale przegrała przez egoistyczne decyzje piłkarzy. Powinna wygrać, ale zeszła pokonana. Świadczy to o mentalnym problemie zespołu trenera Xaviego.

- Szczególnie, że w poprzednich meczach w lidze hiszpańskiej Barcelona wygrywała i nie traciła goli.

- Dlatego wszystkie oceny ekspertów biorą w łeb. Do tego momentu Barcelona grała na zero z tyłu w wielu spotkaniach. Przyjechała na Santiago Bernabeu i straciła trzy gole. OK, El Clasico rządzi się swoimi prawami. Może się tak zdarzyć, że nawet jak jesteś w lepszej formie, to nie znaczy, że wygrasz mecz. Momenty w meczu różnie się układają. Trzeba mieć charakter, żeby z nich skorzystać. Tym razem zwyciężył team spirit Realu. Nie ma się co dziwić, bo zespół awansował do półfinału Ligi Mistrzów i ma komfortową sytuację w LaLiga.

- Wiele kontrowersji wzbudziła sytuacja z nieuznanym golem dla Barcelony. Jakie jest twoje zdanie w tym temacie?

- To zaskakujące, że jest VAR, a nie ma technologii goal-line, która obowiązuje w Lidze Mistrzów, na EURO czy mistrzostwach świata. Rozumiem, że nie można dzielić meczów na ważne i mniej ważne. Jednak dużo większe kontrowersje są, gdy pojawiają się podczas El Clasico niż gdy gramy o awans do europejskich pucharów. Dlatego do takiego meczu na szczycie musi być wspomniana technologia. Federacja hiszpańska ma zatem lekcję do odrobienia. Widziałem analizę Canal+. Wydaje się przekonująca, choć nie można mówić o stuprocentowej pewności, czy padł gol czy też nie. W każdym razie bramka nie została uznana. A dyskusje na ten temat będą się toczyć.

Reprezentant Polski ujawnił prawdę o Michale Probierzu. Tak selekcjoner zachowuje się wobec piłkarzy

QUIZ: Jak dużo wiesz o osiągnięciach Roberta Lewandowskiego?
Pytanie 1 z 11
Na początek coś prostego. Ile razy Lewandowski został mistrzem Niemiec?
Sonda
Czy Robert Lewandowski odejdzie z FC Barcelony?
Co powinien zrobić Robert Lewandowski? Futbologia
Listen on Spreaker.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze