Gareth Bale, Real Madryt

i

Autor: AP Gareth Bale podczas meczu Realu Madryt

Kibice Realu mają go dość. Potworne gwizdy na Santiago Bernabeu

2019-11-24 9:13

Jeśli w mediach w ostatnim czasie pojawia się nazwisko Garetha Bale'a to nie w związku z jego dokonaniami sportowymi. Walijczyk w tym sezonie jest na cenzurowanym u fanów klubu z Madrytu i nie wydaje się by ich relacja zmierzała ku poprawie. W ostatnim meczu "Królewskich" z Realem Sociedad kibice jasno wyrazili swoją niechęć do zawodnika.

Napięta atmosfera trwa już od letniego okienka transferowego. Wtedy Gareth Bale odmówił transferu z Realu Madryt twierdząc, że woli grać w golfa i siedzieć na ławcę niż odchodzić z Madrytu. Walijczyk dobrze się czuje w stolicy Hiszpanii i nie w głowie mu było się przenosić. Rozpoczął się sezon i koniec końców, Bale pozostał w zespole. Od początku sezonu nie jest jednak pierwszym wyborem trenera Zidane'a. Mają na to wpływ również częste urazy zawodnika. Zdarzało się także, że piłkarz nie trenował na pełnych obrotach razem z drużyną, co zmieniało się gdy jechał na zgrupowanie reprezentacji Walii. Tym po raz kolejny podpadł fanom "Królewskich". Oliwy do ognia dolała flaga, którą trzymali reprezentanci Walii ciesząc się z awansu na mistrzostwa Europy. 

"Walia, golf, Madryt. Właśnie w takiej kolejności" - taki napis widniał na fladze, przy której piłkarze cieszyli się z triumfu. Wśród nich był również Gareth Bale. Jest to pokłosie słów Predraga Mijatovicia, byłego piłkarza i dyrektora sportowego Realu, który kilka tygodni temu właśnie tak określił priorytety zawodnika. Walijscy kibice wykorzystali to stwierdzenie i umieścili na fladze, która potem znalazła się w rękach ich reprezentantów. To rozwścieczyło symaptyków z Madrytu. 

"Galacticos"  ostatnio mierzyli się na swoim stadionie z Realem Sociedad. Gospodarze spotkanie wygrali 3:1, a w 67 minucie na boisku zameldował się Walijczyk, który zmienił Rodrygo. Fani zgromadzeni na Santiago Bernabeu nie pozostali obojętni. Gwizdami i buczeniem jasno dali sygnał, że Bale w ich drużynie już mile widziany nie jest. Transfer wydaje się nieunikniony, lecz mimo niechęci do piłkarza nie można odmówić mu pewnego poziomu. Fiorentino Perez nie będzie chciał go oddać za małe pieniądze i pytaniem pozostaje kto będzie w stanie wyłożyć duża gotówkę za 30-latka. 

Najnowsze