Zadaniem golkipera jest, co jasne, bronienie dostępu do swojej bramki i to właśnie po świetnych interwencjach możemy oglądać radość zawodników, którym udało się uratować swój zespół przed stratą gola. Rzadkiej możemy oglądać zadowolenie na twarzy golkipera po tym, jak sam trafił do siatki. Najczęściej takie sytuacje mają miejsce w samych końcówkach meczu, gdy bramkarz nie mający nic do stracenia udaje się w pole karne rywali, by wspomóc swoich kolegów w wydarciu zwycięstwa lub remisu w ostatnich sekundach spotkania. W przypadku meczu 19. kolejki LaLiga, pomiędzy Eibarem, a Atletico Madryt było jednak zupełnie inaczej. Marko Dmitrovic udał się w "szesnastkę" Los Colchoneros po tym, jak sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy.
CZYTAJ TAKŻE: Zbigniew Boniek wygląda FATALNIE. Co się stało? Konieczna była operacja
Arbiter spotkania wskazał na 11. metr po tym, jak Yannick Carasco faulował we własnym polu karnym Yoshinoriego Muto. Do piłki nie podszedł jednak żaden z zawodników grających w polu, a Marko Dmitrovic, który na co dzień strzeże dostępu bramki Eibaru. 28-letni Serb pewnie pokonał Jana Oblaka i dał prowadzenie swojej drużynie.