Nie musieli długo czekać fani Roberta Lewandowskiego i Barcelony na premierową bramkę Polaka w barwach „Dumy Katalonii”. Co prawda nie udało mu się strzelić gola w pierwszym spotkaniu nowego sezonu LaLiga, ale zrobił to w drugim i to już… w 1. minucie! To nie tylko był pierwszy gol Lewandowskiego w barwach Barcelony, ale też pierwszy w jego karierze zdobyty przed upływem 60 sekund. Tym samym 34-latek dokonał sztuki niezwykłej – dopiero jako czwarty piłkarz w historii zdobył bramkę w każdej z 90 minut piłkarskiego spotkania. Przez długi czas w meczu Real Sociedad – Barcelona utrzymywał się jednak remis (na gola Lewego odpowiedział Isak), a zmieniło się to dopiero w drugiej połowie po wejściu Ansu Fatiego. Młody Hiszpan najpierw asystował Dembele, później Lewandowskiemu, a następnie sam wpisał się na listę strzelców. Zdawało się, że przy ostatnim golu polski napastnik odwdzięczył się Fatiemu asystą. LaLiga jest niestety innego zdania.
Poruszające wyznanie Lewandowskiego. Łzy same napływają do oczu. Powiedział o zmarłym ojcu
Robert Lewandowski z dwoma golami, ale bez asysty. Oficjalnie
Większość mediów w Polsce nie miała wątpliwości, że Robert Lewandowski zanotował asystę przy bramce Ansu Fatiego. Tak widzieli tę sytuację komentatorzy Eleven Sports, tak również relacjonowano boiskowe wydarzenia w portalach sportowych. Niestety, na oficjalnej stronie LaLiga przy nazwisku Lewandowskiego w rubryce asysty próżno szukać czegoś więcej niż „0”.
Niewiarygodne osiągnięcie Lewandowskiego. To zdarza się niebywale rzadko, inni patrzą z zazdrością
Wszystko wskazuje na to, że LaLiga nie zakwalifikowała zagrania Lewandowskiego jako asysty, bowiem po tym, jak dotknął on piłkę, jeden z piłkarzy Realu Sociedad znacząco wpłynął na tor lotu piłki. – Chociaż tam jeszcze piłkę dotknął Brais Mendez – skomentował jedną z powtórek Mateusz Święcicki na antenie Eleven Sports. Nie można jednak odbierać polskiemu napastnikowi tego, że udział przy bramce miał duży, choć twarde liczby z pewnością utrwaliłyby się zdecydowanie mocniej w ocenie występu Lewandowskiego.