Iniesta przez lata stanowił prawdziwy symbol i punkt FC Barcelona. Hiszpanski pomocnik doceniany był przede wszystkim za nieprawdopodobną wizję gry i znakomitą lekkość w kreowaniu kolejnych akcji swojego zespołu. Pozwoliło mu to zwyciężyć wiele zarówno w barwach "Blaugrany", jak i reprezentacji Hiszpanii, która w latach 2008-2012 wygrała trzy turnieje mistrzowskie z rzędu. Nie wszystko jednak w życiu zawodnika było kolorowe.
W Bundeslidze totalnie ODLECIELI. Chcą przerwać mecz jeśli zawodnikowi spadnie maseczka!
W sezonie 2009/2010 Iniestę dotknęła depresja. W Barcelonie piłkarz mieszkał z mamą Marią Lujan i tatą Jose Antonio i to oni jako pierwsi zareagowali na jego chorobę. - Pewnej nocy zszedł z piętra, na którym mieszkał, i zapytał, czy może się położyć obok mnie. Zauważyłam, że jest z nim bardzo źle - wyznała w filmie mama zawodnika. Jego tata dodał, że już brak apetytu u syna zwiastował coś niedobrego, a obawy tylko się potwierdziły.
W sezonie, który zakończył się dla Iniesty triumfem na mundialu po golu jego autorstwa w dogrywce z Holandią, hiszpanski pomocnik cierpiał na depresję z powodu śmierci Daniego Jarque. Ówczesny zawodnik Espanyolu Barcelona zmarł na zawał serca. Gdy jednak stało się jasne, że gwiazda "Blaugrany" boryka się z depresją, klub zagwarantował mu fachową pomoc i z czasem zawodnik wrócił do zdrowia.
Wiadomo, którą drużyną BRZYDZIŁ SIĘ Jose Mourinho. Nie wymawiał nawet jej nazwy!