Marc-Andre ter Stegen i jego partnerka Daniela Jehle wykazali się ogromnym dystansem. We wtorek para wzięła ślub cywilny, ale na uroczystości poza parą młodą nie było w zasadzie nikogo. Brakarz FC Barcelona ubrał się w garnitur i... białe trampki. Jego nowo upieczona żona z kolei tuż po uroczystości otworzyła szampana i wypiła go na ulicy. Trzeba przyznać, że takiego polotu można tylko zazdrościć! Zamiast wielkiej fety i stresu, świeże małżeństwo miało trochę czasu dla siebie, co jest chyba najważniejsze.
Przed ter Stegenem i jego klubem decydujący mecz w Primera Division. "Blaugrana" zmierzy się z Eibar. Obecnie wyprzedza Real Madryt, ale ma jedno spotkanie na koncie więcej. Jeśli więc myśli o obronie tytułu, to musi wygrać i liczyć na potknięcie "Królewskich". Dopiero po zakończeniu rozgrywek niemiecki golkiper zaplanował większą uroczystość z przepiękną Holenderką. Latem w jego ojczyźnie ma bowiem odbyć się ślub kościelny.
Ter Stegen and his partner Daniela Jehle got married today. Congratulations! pic.twitter.com/lBOIsTjcya
— FORÇA BARÇA (@ForcaBarcaEN) 15 maja 2017