Wydawać by się mogło, że w trakcie fiesty po zdobyciu mistrzostwa kraju, kibice jednoczą się w wielkiej zbiorowej radości, w której nie brakuje uśmiechu i eskalacji pozytywnych emocji. Niestety, po wczorajszym triumfie Atletico Madryt doszło do prawdziwej tragedii, która wstrząsnęła całą piłkarską Hiszpanią. Młody fan Rojiblancos, który świętował złoty medal swoich ulubieńców, zmarł w tragicznych okolicznościach. Nastolatek, wraz z kolegami podróżował vanem, który miał stłuczkę podczas wjeżdzania na jeden z madryckich parkingów podziemnych. Chłopak, mimo szybkiej interwencji medyków zmarł na miejscu. Miał zaledwie 14 lat.
Nie żyje młody fan Atletico Madryt. Tragiczne doniesienia mediów
Według przekazów płynących z Hiszpanii tragedia rozegrała się na podziemnym parkingu na Plaza de Santa Ana, w stołecznej dzielnicy Centro. Młody fan Atleti jechał w vanie wraz ze swoimi kolegami i gdy samochód doznał lekkiej stłuczki, ten wpadł na szybę, w którą uderzył z całą siłą głową. Nastolatek zginął praktycznie na miejscu, mimo szybkiej interwencji służb medycznych i przyjazdu pięciu karetek pogotowia. Medycy przez godzinę próbowali odzyskać funkcje życiowe u kibica, jednak ich starania nie przyniosły pożądanego rezultatu.
- Zginął, gdy van, w którym siedział przy oknie, wjechał na podziemny parking na Plaza de Santa Ana, w stołecznej dzielnicy Centro. Małoletni uderzył głową o ścianę, co spowodowało jego śmierć praktycznie na miejscu - czytamy w El Pais.
Sprawę śmierci chłopca bada policję
Sprawę nieszczęśliwego wypadku zaczęła badać hiszpańska policja. Według naocznych świadków incydentu, pojazd, w którym znajdował się chłopak, jechał z nadmierną prędkością, co mogło być jednym z czynników tak mocnego uderzenia o ścianę pojazdów. Jak na razie nie wiadomo, czy były jeszcze czynniki dodatkowe, które wpłynęły na zgon, ale cała piłkarska Hiszpania pogrążyła się w żałobie. Według przekazów, osoby uczestniczące w tym dramatycznym wypadku musiały zostać otoczone pomocą psychologiczną.