Jak twierdzi „The Special One”, jego relacje z gwiazdą drużyny uległy pogorszeniu pod koniec zeszłego roku. Problemem miał być brak dyscypliny taktycznej u najlepszego portugalskiego piłkarza.
- Być może Cristiano myśli, że wszystko wie najlepiej i trener nie może mu pomóc się rozwinąć. Zawsze kiedy dostawał jakąś radę, nie przyjmował tego dobrze. Rozegrał trzy fantastyczne sezony z rzędu, gdy trenowałem Real. Czy były najlepsze w jego karierze? Nie wiem, ale znaleźliśmy świetny system taktyczny, dzięki któremu mógł wykorzystać swój maksymalny potencjał, strzelając wiele goli - powiedział Mourinho w programie Punto Pelota.
Dziennikarze zapytali szkoleniowca także o innego jego rodaka grającego w zespole „Królewskich”, Pepe. Obrońca po jednym z ligowych meczów skrytykował Mourinho za to, jak ten traktował Ikera Casillasa (uważany w Madrycie za legendę Hiszpan przez większą część sezonu był jedynie zmiennikiem Diego Lopeza). Odpowiedź trenera na to zachowanie była dosadna: do końca sezonu defensor oglądał swoich kolegów z perspektywy trybun lub ławki rezerwowych.
- Kilka razy Pepe był bliski odejścia, ale zawsze przekonywałem klub do pozostawienia go w zespole. Walczyłem, żeby dostał nowy, lepszy kontrakt. Młodszy od niego o 13 lat zawodnik zaczął się jednak przebijać do składu i w mojej opinii ten młodzik zasługiwał na grę, ponieważ dobrze wywiązywał się ze swoich zadań, był na boisku odpowiedzialny jak weteran. To był główny problem Pepe. Mimo wszystko to fantastyczny piłkarz i cieszy mnie to, że ma teraz wsparcie i spokój - tłumaczył „The Special One”.
„Niczego nie żałuję”
Choć część kibiców i hiszpańska prasa krytycznie ocenia pracę Mourinho w Madrycie, sam zainteresowany nie uważa, aby jego pobyt w stolicy mógł być rozważany w kategoriach porażki. W ciągu trzech lat pod wodzą Portugalczyka Real zdobył mistrzostwo, puchar i superpuchar Hiszpanii, a także trzykrotnie docierał do półfinału Ligi Mistrzów.
- Bez żadnych wątpliwości mogę powiedzieć, że czuję się dumny z bycia częścią Realu Madryt. Przybyłem tam w szczytowym dla mnie momencie. Myślę, że moja kariera niewiele by znaczyła, gdybym nie trenował takiego „potwora” - podsumował Mourinho.