Jan Tomaszewski bacznie przyglądał się transferowi Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelona. Polski gwiazdor zdążył już zadebiutować w nowym klubie, ale Tomaszewski widzi sporo problemów, z jakimi będzie musiał się mierzyć. Najbardziej Tomaszewskiego zdenerwowała prezentacja Polaka w Miami. - Jarmark, szopka. Poza tym prezes Barcelony powiedział, że jak się Messiemu skończy kontrakt, to też go sprowadzą. Gierek ze swoją propagandą sukcesu się w grobie przewraca! Dla mnie, przepraszam, że to powiem - to wiejski klub. Wielki, wiejski klub, który nie wie, jak wyjść z sytuacji - stwierdził Tomaszewski w wywiadzie na kanale "Super Express Sport" na YouTube.
„Super Express”: - Jak podobał się panu debiut Roberta Lewandowskiego w Barcelonie?
Jan Tomaszewski: - Mniej, więcej. Mniej mi się podobał, więcej mi się nie podobał. Ja współczuję Robertowi, bo on w tej chwili przeżywa najtrudniejsze chwile w swoim życiu jeśli chodzi o stres psychiczny. Przez dwa miesiące niemieccy dziennikarze zrobili z niego wroga publicznego numer jeden. Tego by nawet człowiek z żelaza nie wytrzymał. Teraz Robert z pewnością zdaje sobie sprawę, na co liczą hiszpańscy kibice. Jestem przekonany, że odczuwa straszny stres i tremę. Widać było, że z Realem starał się, pokazywał się, ale nie było zrozumienia. Miał taką sytuację do strzelenia gola, że jestem pewny, iż w Bayernie by to trafił. Obawiam się natomiast jednej rzeczy.
- Jakiej?
- Żeby Robert nie postąpił tak, jak Messi. Kiedy przyszedł do PSG i nie za bardzo mu szło, to poprosił trenera reprezentacji, żeby go nie powoływał na mecze eliminacji, bo on chce się zgrać z drużyną. Tego się obawiam. Teraz Barcelona to numer jeden dla Lewandowskiego, bo cały świat się nim interesuje.
Lewandowska pokazała widoki z mieszkania. Zapierają dech w piersiach, malownicze obrazki zachwycają
W GALERII poniżej możecie zobaczyć, jak media zareagowały na transfer Lewandowskiego.
- Uważa pan, że ten transfer do dobra decyzja Polaka?
- Śmieję się, gdy słyszę, jakie to wielkie wyróżnienie przejść do Barcelony. Gdyby Robert przeszedł z Lecha Poznań do Barcelony to tak, byłby to ogromny skok. Natomiast prawda jest taka, że Robert przechodzi z lepszego klubu do słabszego. Nie tylko pod względem sportowym, ale i finansowym. To klub, który działa na debecie, ale kupuje zawodników na pęczki. Skąd oni mają to pieniądze? Hiszpański fiskus powinien się temu przyjrzeć.
- A jak pan ocenia to, jak Lewandowski jest witany w Barcelonie? Prezentacja w Miami wyglądała jak sprzedaż garnków na deptaku w Kołobrzegu.
- Barcelona skompromitowała się w kilku sprawach. Zacznę od "9". Robert podobno ma zagwarantowany ten numer w kontrakcie. Ludzie, o tym się nie mówi! Proszę wejść w skórę Depaya, który gra z tą "9". Co on ma zrobić, pokornie ją oddać? Druga sprawa. Robert został kupiony za 50 milionów euro, a klauzula wykupu Roberta to pół miliarda euro. A dlaczego nie dwa? Dlaczego nie dziesięć?
Jan Tomaszewski bez ogródek o debiucie Lewandowskiego. Współczuje mu, wstrząsająca opinia!
Listen to "ROZCZAROWANIE? Pierwszy mecz Lewandowskiego w Barcelonie. Oceny/komentarze." on Spreaker.