W najbliższym czasie Real swoje mecze będzie rozgrywał na boisku w swoim ośrodku treningowym Valdebebas, na przedmieściach Madrytu. I, jak nieoficjalnie przyznały władze klubu dziennikarzom madryckiej gazety "AS', wiele wskazuje na to, że powrót na Santiago Bernabeu nie nastąpi przed styczniem 2021.
To oznacza, że "Królewscy" zagrają poza swoim głównym obiektem z Eibarem, Valencią, Mallorcą, Getafe, Alaves i Villarrealem. Również ewentualny mecz półfinału w Lidze Mistrzów, pod warunkiem jej powrotu i przejścia przez Hiszpanów Manchesteru City, rozegrany zostałby na Valdebebas.
Sergio Ramos, gwiazda Realu, chce grać: kibice i ekonomia Hiszpanii nas potrzebują!
Real otrzymał już pozwolenie od władz La Liga na grę w ośrodku treningowym, musiał jednak wzmocnić tam oświetlenie, bo dotychczasowe jupitery nie spełniały standardów transmisji telewizyjnej. Szybko jednak "dołożono" światła i teraz nie ma problemu.
Hiszpański klub ma też zgodę UEFA na rozegranie tam meczu LM jeśli Hiszpanie awansują do półfinału. Co więcej, spełniono też inne ważne kryterium - na Valdebebas będzie można używać VAR-u, czego również domagały się władze La Ligi.
Natomiast jakimś niewielkim, ale zawsze pocieszeniem jest to, że brak meczów na Santiago Bernabeu pozwoli spokojnie przeprowadzić tam remont. Granie w ośrodku treningowym oznacza też spore oszczędności, bo organizacja spotkań na wielkim obiekcie zawsze generuje dużo większe koszty.
Rozmowa z Ireneuszem Mamrotem po przejęciu przez niego Arki