Ruben Semedo trafił do Villarreal jako trzeci najdrożej kupiony piłkarz w historii klubu. Więcej zapłacono tylko za Nilmara (16,5 mln euro) i Roberto Soldado (16 mln euro), a tyle samo - 14 mln euro - kosztował Enes Unal. Niestety Portugalczyk, który do Hiszpanii przeniósł się z Benfiki, okazał się całkowitą wtopą transferową.
Praktycznie pod każdym możliwym względem. Semedo w tym sezonie wystąpił jedynie w czterech meczach, ale prezentował się na tyle słabo, że w kibice zaczęli się zastanawiać, czy nie jest to przypadkiem najgorszy obrońca w historii La Liga. Jednak to i tak nic przy tym, co 23-latek wyczynia poza boiskiem.
W styczniu na światło dzienne wyszły dwie historie dotyczące hucznych imprez z udziałem Portugalczyka. W październiku podczas jednej z nich miał rozbić szklaną butelkę na głowie kibica. Niewiele ponad miesiąc później, gdy szef miejscowego klubu o godz. 8:30 poinformował, że zamyka lokal, Semedo wymierzył do niego z pistoletu i zabronił dzwonić na policję.
A teraz obrońca został aresztowany! We wtorek lokalne media poinformowały o zatrzymaniu 23-latka, który jest podejrzany o... porwanie, pobicie i kradzież! Poszkodowanemu na szczęście nic się nie stało - jest jedynie poobijany i ma kłopot z kostką. Dużo większy problem ma z kolei Semedo. Jak na razie nie wiadomo, jakie oskarżenia zostaną mu postawione i jaki był jego udział w całym zajściu, ale niewykluczone, że trafi za kratki. A wtedy w Villarreal na pewno już nie wystąpi.
ZOBACZ: Skandal po meczu w Walencji. Autokar Barcelony obrzucony kamieniami
SPRAWDŹ: Piłkarz Athletiku drugi raz pokonał raka i wrócił do gry!