Real Madryt zaczął ten sezon po prostu katastrofalnie. Z dziewięciu ligowych meczów wygrał tylko cztery, dwa zremisował i trzy przegrał. A sobotnia porażka na własnym stadionie z Levante najwyraźniej przelała czarę goryczy. W mediach coraz głośniej mówi się o tym, że Julen Lopetegui jeszcze w bieżącym tygodniu ma zostać zwolniony.
Zdaniem dziennikarzy Hiszpan może się pożegnać ze stanowiskiem jeszcze przed wtorkowym meczem Ligi Mistrzów z Viktorią Pilzno. "Marca" z kolei twierdzi, że najpoważniejszym kandydatem do objęcia sterów w zespole "Królewskich" jest... Santiago Solari, były piłkarz madryckiego klubu, który obecnie prowadzi drugą drużynę Realu.
Według dziennika jego kandydatura jest dużo poważniejsza niż chociażby Antonio Conte czy Laurenta Blanca, których wymieniano w kontekście zatrudnienia na Santiago Bernabeu. Florentino Perez chce więc powtórzyć manewr z zatrudnieniem "swojego człowieka", jaki przyniósł efekt kilka lat temu przy okazji podjęcia współpracy z Zinedine'em Zidane'em. Przypomnijmy, że w trakcie sezonu Francuz zastąpił wówczas zwolnionego Rafaela Beniteza, a niedługo później wygrał z zespołem swoją pierwszą Ligę Mistrzów.