Ronaldinho w swojej karierze zdobył w zasadzie wszystko, co może zdobyć piłkarz. Wraz z FC Barceloną w sezonie 2005/2006 triumfował w Lidze Mistrzów, z reprezentacją Brazylii sięgnął po mistrzostwo świata w 2002 roku, a pod koniec swojej przygody z piłką w barwach Atletico Mineiro wygrał Copa Libertadores.
Sukcesy sportowe przekładały się rzecz jasna na zarobi. "France Football" w 2006 roku szacowało, że Ronaldinho zarabia 23 miliony euro rocznie. Znaczna część tej kwoty, bo aż 14 mln pochodziło z kontraktów reklamowych. 9 mln rocznie miała mu płacić FC Barcelona. W przekroju całej kariery daje to astronomiczne sumy.
A mimo tego Brazylijczyk jest obecnie bankrutem. Skąd to wiadomo? Problemy Ronaldinho i jego brata Roberto Assisa zaczęły się cztery lata temu. Panowie zostali oskarżeni o nielegalną budowę na obszarze chronionym nabrzeża rzeki Guaiba. Bracia ostatecznie przegrali sprawę w sądzie.
Skazani są winni państwu 2 mln euro. Władze nie są jednak w stanie ściągnąć ich z zajętych kont, bowiem Ronaldinho ma zaledwie... 6 euro. Z tego powodu zatrzymano paszporty Brazylijczykom. "Marca" zwraca uwagę, że stan posiadania byłego piłkarza Barcelony zupełnie nie odpowiada jego trybowi życia. Ronaldinho cały czas podróżuje w celach marketingowych. Z tego powodu odwiedził ostatnio Chiny i Japonię.
![Dla kibiców Legii był jak Prometeusz. Tomasz Arceusz mówi o szansach byłego klubu na tytuł, wskazał piłkarza, który przydałby się w stolicy [ROZMOWA SE]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-dLqX-QEM7-Bswe_arceusz-300x250.jpg)
