Barcelona od początku sezonu 2024/2025 bardzo dobrze radzi sobie we wszystkich rozgrywkach. Podopieczni Hansiego Flicka ponownie wspinają się na szczyt światowego futbolu. Mimo, że 22 września, podczas meczu z Villarreal kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen, "Blaugrana" w bramce z Inakim Peną radzi sobie znakomicie, a władze Barcelony szybko zareagowali ściągając do swojego klubu Wojciecha Szczęsnego.
Polak od początku występował w barwach "Dumy Katalonii" jedynie na ławce rezerwowych, ponieważ odkąd dołączył do hiszpańskiego klubu nie otrzymał szansy na debiut. Flick w tej sprawie zabrał głos, mówiąc, że na razie nie planuje zmian w bramce Barcelony.
Hiszpańskie media mówią wprost o odejściu Szczęsnego. Ekspert komentuje sytuację Polaka
Brak debiutu Szczęsnego w Barcelonie jest szeroko komentowany przez kibiców oraz hiszpańskie media. "El Nacional" mówi wprost o ewentualnym odejściu Polaka już w styczniu. - Szczęsny zaczął wyrażać swój dyskomfort w bliskich kręgach, a nawet nie wyklucza przyspieszenia swojego odejścia, jeśli sytuacja się nie zmieni. Choć jego kontrakt obowiązuje do czerwca, Polak byłby skłonny wrócić na emeryturę w styczniu, gdyż nie widzi sensu dalszej pracy w klubie bez szans na grę - można przeczytać.
Na te informacje jasno odpowiedział Roman Kosecki w rozmowie z "WP SportoweFakty". - Są media, które sprzyjają Realowi Madryt albo innym klubom konkurencyjnym wobec FC Barcelony. Takie portale mogą specjalnie wywoływać chaos, chcąc skłócić szatnię katalońskiej drużyny. Dla zespołu ze stolicy bałagan w otoczeniu konkurencji to korzyść. Zresztą to działa w obie strony - zaznaczył.
Po czym dodał. - Myślę, że w FC Barcelonie nie ma żadnych nerwowych ruchów ani animozji między piłkarzami. Trzeba pamiętać, że gdy zespół przygotowywał się do sezonu, Wojtek nie ćwiczył z taką samą intensywnością, co reszta drużyny. Miał wtedy wolne. Później potrzebował czasu, żeby wrócić do rytmu treningowego. Skoro trener mówi, że jest w dobrej formie, znaczy, że jego debiut zbliża się wielkimi krokami i zapewne nastąpi w najbliższym czasie - podsumował były reprezentant Polski.