Te pieniądze Lewandowski podniesie nie tylko z boiska. W rozmowie z „Super Expressem” Maciej Akimow, specjalista od marketingu sportowego uważa, że znacznie większe przychody kapitan reprezentacji Polski generować będzie z kontraktów reklamowych z wielkimi światowymi markami, dla których jako zawodnik Bayernu - klubu znacznie mniej „identyfikowalnego” w świecie niż Barcelona – nie był specjalnie atracyjnym partnerem. Teraz, w koszulce Barcy, może liczyć na zainteresowanie największych „rekinów” rynkowych.
Sam zawodnik – zdaniem naszego rozmówcy – tę świadomość miał od wielu lat, i od wielu lat przygotowywał przeprowadzkę do topowego klubu. Barcelona zaś jest dlań swoistym „pomostem” do podbicia rynku... amerykańskiego. - Robert będzie grać w piłkę na najwyższym poziomie co najmniej do 40. roku życia. Myślę, że rok-dwa przed tą czterdziestką przyjdzie pora na jego „skok za ocean”. USA to dziś największe możliwości. Rozwój futbolu, rozwój MLS pokazuje, jak bardzo chłonny i perspektywiczny to rynek – ocenia Maciej Akimow.
Zaznacza zarazem, że nie chodzi wcale wyłącznie o futbol. - Chodzi o całą markę „Lewandowski”. Biznesy samego piłkarza, ale także jego małżonki, pani Anny. To brzydkie słowo, ale rodzina Lewandowskich dziś to prostu „produkt doskonały”. Nieprzypadkowo Robert dziś postrzegany jest jako wzorowy mąż i ojciec; identyfikowany z najbardziej pożądanymi wartościami rodzinnymi – analizuje ekspert.
Nie jest to wcale - zdaniem Macieja Akimowa – nowy pomysł na wykorzystanie boiskowej popularności. Kapitan Biało-Czerwonych idzie utartym szlakiem, a nasz rozmówca wskazuje bardzo konkretnego poprzednika w tych działaniach. - Idealnym przykładem był David Beckham – uważa. Były kapitan reprezentacji Anglii i Manchesteru United też w pewnym momencie swej kariery zdecydował się na grę w Major League Soccer, a dziś jest właścicielem Interu Miami w niej występującego. Jest też „obywatelem świata”, włączającym się w globalne przedsięwzięcia (np. zbiórkę pieniędzy na pomoc ukraińskim dzieciom i ich matkom za pośrednictwem UNICEF). „Obywatelem świata”, rozpoznawalnym w każdym jego zakątku, ma być też Robert Lewandowski. - Będzie nim, jeśli odnajdzie się „na salonach”, w świecie show-biznesu. Kiedy zostanie głosem i ambasadorem nie tylko Polski, ale po prostu całego świata. Droga do tego wiedzie między innymi przez angażowanie się w różnego rodzaju globalne akcje charytatywne – dodaje ekspert od sportowego marketingu.