Powiedzieć, że Ousmane Dembele nie ma szczęścia odkąd przyszedł do Barcelony, to jak nie powiedzieć nic. Młody Francuz, który najpierw czarował w barwach Rennes, a później Borussii Dortmund, w Katalonii nie może odnaleźć swojego rytmu, którym oczarował niemalże cały piłkarski świat. Skrzydłowy, za którego FB Barcelona zapłaciła aż 135 mln euro przede wszystkim ma ogromne problemy ze zdrowiem, zaliczając się do grona "szklanych" zawodników, którzy więcej czas spędzają na rehabilitacji, niż na boisku. Po tym, jak Francuz wrócił w ostatnim meczu Ligi Mistrzów, w którym Barcelona mierzyła się z Dynamem Kijów, fani mogli mieć nadzieję, że skrzydłowy wniesie jakość i powiem świeżości w bloki ofensywne "Blaugrany". Niestety zarówno dla nich, jak i samego zawodnika, Dembele znów będzie musiał odpocząć od gry.
W ostatnim meczu Champions League, Dembele zagrał 25 minut i to na razie tyle. Po przerwie trwającej od końcówki czerwca, Francuz znów będzie musiał oglądać mecze swoich kolegów z trybun z powodu kolejnego urazu. - Ousmane Dembele ma nadciągnięty mięsień półbłoniasty lewego ścięgna podkolanowego - poinformowała "Duma Katalonii" na swojej stronie internetowej. Na razie nie wiadomo jednak, ile potrwa absencja młodego Francuza.
Ousmane Dembele trafił do Barcelony latem 2017 roku za 135 mln euro i od tamtej pory zagrał w koszulce "Dumy Katalonii" w 119. spotkaniach, strzelając w tym czasie 30 bramek i notując 21 asyst. Na jego nieszczęście, przez kontuzji opuścił aż 98 spotkań i jak się okazuje, już niebawem może przekroczyć magiczną barierę 100. meczów, w których nie będzie do dyspozycji trenera.
Justyna Żyła pokazała swoją prawdziwą twarz! Wystarczył jeden post, żeby ruszyła lawina