Od połowy lipca Robert Lewandowski jest oficjalnie piłkarzem FC Barcelona. Historia jego transferu do Dumy Katalonii była długa i nieco wyboista, ale ostatecznie Bayern Monachium pogodził się z odejściem napastnika i pozwolił na transakcję. Lewandowski ma już za sobą cztery występy w koszulce Barcelony, które miały miejsce w meczach towarzyskich.
Boniek zaskakująco o meczach Lewandowskiego. Wielu to zadziwi
Kapitan reprezentacji Polski zagrał przeciwko Realowi Madryt, Juventusowi, Red Bull Nowy Jork i Pumas. Premierową bramkę zanotował dopiero w starciu z meksykańskim zespołem na Camp Nou, ale jego występ w tym spotkaniu zachwycił wielu. Ponadto masa kibiców "rzuciła" się na mecze z udziałem Lewandowskiego.
Okazuje się, że w śród oglądających nie było Zbigniewa Bońka. Były prezes PZPN stanowczo wypowiedział się o szale na punkcie sparingów z udziałem Lewandowskiego. - Ja nie oglądam meczów towarzyskich. Nie nadaję się do robienia gó**oburzy. 580 tysięcy widzów oglądało to spotkanie, ale to też pokazuje, że łatwo ludźmi sterować - powiedział Boniek na kanale portalu Meczyki.pl na YouTube.
Boniek o transferze Lewandowskiego. Nie ukrywał tego
Boniek zdradził również, co myśli o transferze napastnika do Blaugrany. - Cieszę się, że Robert tam poszedł, by nie grać całe życie w Bayernie. Przyszedł tam, by dotknąć poważnej piłki, choć z Borussią Dortmund też był w finale Champions League. Myślę, że to był ostatni dzwonek - uważa były reprezentant Polski.
Były prezes uważa, że indywidualne sukcesy Lewego nie będą najważniejsze. - Nie ma znaczenia. Czy to będzie 40, 30, czy 20 bramek… Piłka nożna to gra zespołowa. Lewandowski nie będzie rozliczany z goli, a z tego, co osiągnie z zespołem. Bo co by było na przykład, gdyby Bayern Monachium wygrał Ligę Mistrzów, a Barcelona odpadłaby w 1/8, na przykład po rywalizacji z Bayernem? Pewnych odniesień się nie uniknie. Dlatego nie będę się bawił w typowanie, ile bramek strzeli. Ważne, co wygra z zespołem - uważa Boniek.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.