Piszczka prawie nikomu nie trzeba przedstawiać. To legenda Borussii Dortmund, która wielkiej piłki uczyła się od Jurgena Kloppa (właśnie w BVB). Piłkarska kariera i trenerskie zapędy „Piszcza” znamy od dawna. Każdy przyklasnął pomysłowi i prawie każdy ze środowiska jest zdania, że przydałby się Santosowi przy budowaniu kadry. Tomasz Kaczmarek to z kolei utalentowany trener, który na ławce trenerskiej był już na najwyższym poziomie w Polsce (Lechii Gdańsk), a jeszcze przed „trzydziestką” był asystentem Boba Bradleya w reprezentacji Egiptu (styczeń 2012 - listopad 2013).
– W poniedziałek odbyły się rozmowy między nimi i Santosem. Z mojej strony jest chęć zatrudnienia Łukasza Piszczka i Tomasza Kaczmarka w roli asystentów. Decyzja teraz jest po ich stronie. Pewnie porozmawiają z rodziną, „prześpią się” z tym tematem i szybko dadzą nam odpowiedź – mówi Kulesza.
Prezes PZPN wierzy, że Santos będzie troszczył się również o rozwój całej polskiej piłki. – Zadeklarował się, że będzie mieszkał w Warszawie. Chcemy korzystać z jego doświadczenia. Rewolucji w polskiej piłce jednak nie będzie. Trener Santos sam powiedział, że chcemy się doskonalić. A gdy przyjdzie słabszy wynik kadry, to i tak usłyszę, że nie ma szkolenia w Polsce. Wszyscy oczekujemy, tak jak trener, zwycięstw. Santos powiedział, że chce każdy mecz wygrać i ja jestem za tym. Nie każdy mecz pewnie da się wygrać, bo taka jest piłka – stwierdził na koniec.