Dariusz Szpakowski

i

Autor: MAREK ZIELINSKI / SE / EAST NEWS

nieciekawa sytuacja

Dariusz Szpakowski opowiedział o wielkiej wpadce. Uniknął nieprzyjemności w zaskakujący sposób, teraz by się to nie udało

2023-05-25 19:59

Dariusz Szpakowski to prawdziwa legenda komentarza sportowego w Polsce. Całkiem niedawno słynny dziennikarz miał okazję po raz dwunasty w karierze komentować mistrzostwa świata w piłce nożnej. Na spotkaniu z fanami w Raciborzu Dariusz Szpakowski opowiedział jedną z wielu ciekawych historii ze swojej kariery – okazało się, że na jednym z mundiali nieomal nie zaliczył wielkiej kompromitacji!

Dariusz Szpakowski ma za sobą wiele lat bogatej kariery komentatorskiej. W listopadzie i grudniu 2022 roku po raz ostatni skomentował mistrzostwa świata w piłce nożnej, a pięknym zwieńczeniem było skomentowanie przez niego samego finału pomiędzy Argentyną i Francją. Jak zostało wspomniane, wcześniej Dariusz Szpakowski miał przyjemność skomentować aż 11 innych turniejów tej rangi. Na jednym z nich, a dokładniej mundialu w RPA w 2010 roku, doszło do niezwykłej sytuacji, w której niewiele brakowało, a Szpakowski nie mógłby dostać się na mecz! Sam dziennikarz przyznał, że uratowało go wówczas „polskie myślenie”.

Dariusz Szpakowski błyskawicznie znalazł wyjście z trudnej sytuacji

Dariusz Szpakowski spotkał się z fanami w bibliotece w Raciborzu. Tam opowiadał wiele o swoich doświadczeniach i odpowiadał na pytania. W pewnym momencie opowiedział historię z mundialu w 2010 roku, podczas którego musiał wykazać się sprytem. – Przedziwne sytuacje się zdarzają w roli komentatora. Pamiętam, jedziemy z Włodkiem Lubańskim na stadion, są MŚ w RPA i okazuje się, że ja nie mam przy sobie akredytacji. Rany boskie nie wpuszczą mnie – zaczął Dariusz Szpakowski.

Jak się później okazało, szybko znalazł wyjście z sytuacji. – Ale od czego jest polskie myślenie! To był 2010 rok, kolega pożyczył mi swoją, bo on wszedł wcześniej i podał mi ją. Teraz by już nie przeszło – ocenił szybko komentator TVP – To wymyślili Chińczycy na IO Pekinie. Wpadli na pomysł, by nie można było tak zamieniać się akredytacjami. Twarz dziennikarza jest na monitorze, weryfikują nazwisko ze zdjęciem. Świat zmierza do tego, a wszystko, by było bezpiecznie, by ktoś nie wniósł na stadion czegoś niebezpiecznego, nic nie przemycić. Jak na lotnisku. Pamiętam jak na MŚ w 1982 roku, po meczu z Włochami mogłem swobodnie podejść do każdej z gwiazd włoskiej piłki jako dziennikarz radiowy. Dziś piłkarze zatrzymują się w specjalnej strefie tylko do nielicznych, a na konferencję przychodzi jeden, dwóch – powiedział Dariusz Szpakowski cytowany przez portal "Nowiny.pl".

Sonda
Czy Dariusz Szpakowski to najlepszy komentator w historii polskiej telewizji?
Najnowsze