Wojciech Szczęsny

i

Autor: Cyfrasport Wojciech Szczęsny

Co powiedział?

Tomaszewski szczerze o Szczęsnym. Emocjonalne słowa legendy

2022-09-26 15:07

Walia – Polska 0:1, czyli niezwykle cenna wygrana piłkarzy Czesława Michniewicza w Cardiff. Zdaniem Jana Tomaszewskiego, to w głównej mierze zasługa jednego człowieka. – Tylko dzięki fenomenalniej postawie Wojtka Szczęsnego nie straciliśmy bramki i dowieźliśmy wynik do końca – powiedział „Super Expressowi” legendarny bramkarz reprezentacji Polski.

Błysk geniuszu Roberta Lewandowskiego, zimna krew Karola Świderskiego i świetny w bramce Wojciech Szczęsny - tak w skrócie wyglądał niedzielny triumf Biało-Czerwonych w Cardiff. Choć wygrana dała nam pozostanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów i rozstawienie w losowaniu grup el. Euro 2024, to nie wszystko było idealne. – Te dwa mecze potwierdziły, że nie będziemy faworytem meczu z Meksykiem, bo Meksyk będzie podobny do Holandii, a nie do Walii – przestrzega pan Jan. – Nasi piłkarze są o klasę lepsi od Walijczyków, to średnia klasa europejska, są słabsi, ale mają drużynę. Niestety my nie mamy. Gratuluję Robertowi Lewandowskiemu, który posłuchał Zbigniewa Bońka i poprowadził tą kapelę i zostaliśmy w najwyższej dywizji – dodał po chwili.

Zbigniew Boniek obudził się po meczu i zarzucił to Polakom. Jak on to dostrzegł? To jak fatamorgana

Zdaniem medalisty mistrzostw świata to właśnie „Lewy” i Szczęsny byli niezastąpieni w starciu z Wyspiarzami. Jego zdaniem bramkarz Juventusu miał pełne ręce roboty, bo selekcjoner Czesław Michniewicz dokonał złej zmiany. – To się stało, gdy zszedł Szymon Żurkowski, który spełnił swoje zadanie, i wszedł Sebastian Szymański, czyli typowa "dziesiątka". Wtedy zaczęły się robić problemy i była obrona Częstochowy. Tylko dzięki fenomenalniej postawie Wojtka Szczęsnego nie straciliśmy bramki i dowieźliśmy wynik do końca. Ten mecz był wygrany dzięki niemu. Ile ci Walijczycy mieli sytuacji? A Wojtek bronił niesamowicie. Cały czas byłem za nim i potwierdził, że jest jednym z najlepszym bramkarzy świata. Przypomnę malkontentom, że wygrał nam dwa najważniejsze mecze w tym roku: ze Szwecją w marcu i z Walią w niedzielę – ocenił legendarny bramkarz.

Wojciech Szczęsny wypalił do dziennikarza: Byłem krytykowany? Słabo pan ogląda mecze reprezentacji Polski

„Tomek” nie zostawił za to suchej nitki na Grzegorzu Krychowiaku. – Gra w innej piłce i nie widzę go od początku w meczach z silnymi i zdrowymi przeciwnikami. Złapał „frajerską” żółtą kartkę i kolejne minuty grał w obawie, że kogoś dotknie. Wysłanie na trybunę Linettego i Klicha było dla mnie nieporozumieniem, bo zostaliśmy tylko z Jakubem Piotrowskim do wejścia w środek pola. Wszedł Szymański i była ta wspomniana obrona Częstochowy. Dla mnie to niezrozumiałe zmiany – złościł się Tomaszewski, którego zdaniem duet „Lewandowski-Świderski” jako taki nie istnieje. – Nie nazywajmy tego duetem. Robert jest „dziewiątką” i ma tak grać. Robert w Barcelonie ma z boku i za nim Ansu Fatiego i Raphinę. Tak chce grać Świderski, bo nie jest typową dziewiątką, nie gra tak jak Piątek, może trochę potrafi tak grać Milik. Świderski to nieprawdopodobny cwaniak. Wykorzystuje te momenty, gdy Robert się przemieszcza i wchodzi w jego miejsce. Na Euro 2016 Robert robił zamieszanie, Milik wchodził w te miejsca, tylko nie strzelał. A to jak „Świder” na spokoju założył siatkę bramkarzowi, to to jest to! Ale nie mówmy, że to dwie „dziewiątki”. Gdy na boisku pojawił się Piątek, to wtedy mieliśmy dwie dziewiątki i nasza ofensywna gra się zamknęła – zakończył.

Czesław Michniewicz bezlitośnie wypunktowany po meczu z Walią! Tomasz Ćwiąkała nie gryzł się w język, mocne podsumowanie gry Polaków

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze