Kolega z kadry polecił mu doping!

2009-05-23 5:00

Szok! W czasie wczorajszego przesłuchania w greckim sądzie oskarżony o doping Jakub Wawrzyniak (26 l.) zeznał, że specyfik, w którym znajdowała się zakazana substancja, polecił mu jeden z kolegów z reprezentacji Polski. - Nie powiem, o kogo chodzi, nie chcę w to mieszać przyjaciela - mówił obrońca Panathinaikosu. Wyrok zapadnie w przyszłym tygodniu.

Wawrzyniak został złapany 5 kwietnia. Kilka dni wcześniej wrócił ze zgrupowania kadry, podczas którego miał zażywać medykament spalający tkankę tłuszczową. Jak zeznał wczoraj, zrobił to, żeby uniknąć kary finansowej za 2 kilogramy nadwagi (po powrocie z reprezentacji piłkarze Panathinaikosu są zawsze ważeni).

- Zrobiłem straszną głupotę, że nie poinformowałem o tym klubowego lekarza, ale nie miałem złych intencji. Wierzę w sprawiedliwość i proszę o wyrozumiałość. Władze Panathinaikosu uwierzyły mi, więc mam nadzieję, że tak samo będzie i teraz - zaapelował do sądu Kuba.

"Ateńskie Koniczynki" rzeczywiście stoją za Polakiem murem. Klubowy adwokat przekonywał wczoraj w sądzie, że piłkarz nie powinien zostać w ogóle ukarany. Argumentował, że wykrytej substancji (4-metylo-2-heksoanamina) nie ma na liście Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Wspomniana jest jedynie w specjalnym raporcie tej fundacji. Co prawda, jest to związek bardzo podobny składem i działaniem do efedryny, ale zdaniem adwokata przy tak niewielkim jej stężeniu nie może być mowy o świadomym stosowaniu dopingu.

- Kolega z reprezentacji polecił mi ten specyfik i brałem go przez dwa dni. Przestałem, gdy moja waga wróciła do normy. Nie miałem pojęcia, że robię coś złego. Nie karzcie mnie za lekkomyślność, pozwólcie mi dalej grać w piłkę w Panathinaikosie - błagał sędziów Wawrzyniak.

Który z reprezentantów zrobił mu taką niedźwiedzią przysługę? - Nie chcę go w to mieszać - odmawia podania nazwiska Wawrzyniak. Ciekawe, co myśli sobie teraz ten "geniusz", gdy koledze grozi dyskwalifikacja? I czy on też odchudzał się w ten sposób...?

Najnowsze