Wypożyczony do końca sezonu z Legii do Panathinaikosu Wawrzyniak został przyłapany w czasie kontroli antydopingowej na stosowaniu niedozwolonych substancji. Powtórzone badanie także dało niekorzystne dla Polaka wyniki. Po złożeniu wyjaśnień przed Komisją Dyscyplinarną Wawrzyniak został zawieszony na trzy miesiące.
Według czarnego scenariusza groziła mu dyskwalifikacja nawet na dwa lata.
W oczekiwaniu na werdykt Komisji pojawiły się informacje mówiące o tym, że "Koniczynki" zrezygnują z definitywnego wykupu 26-letniego obrońcy, ale komentarz Jarosława Ostrowskiego zdaje się wiele wyjaśniać: - Kara trzech miesięcy zawieszenia nałożona na Jakuba Wawrzyniaka przez Komisję Dyscyplinarną ligi greckiej oznacza, że przewinienia zawodnika nie rozpatrzono jako przyjmowanie dopingu, a jedynie potraktowano w kategoriach braku rozsądku - tłumaczy Ostrowski.
- My, Panathinaikos oraz sam zawodnik spodziewaliśmy się takiego werdyktu. Władze greckiego klubu już wcześniej poinformowały reprezentanta Polski, że wykupią go z Legii wpłacając na nasze konto drugą ratę, jeżeli kara zawieszenia nie przekroczy sześciu miesięcy - dodaje członek zarządu KP.