Szansa została zmarnowana: nasi w październiku tylko zremisowali 1:1 z Mołdawią, zaś w miniony piątek powtórzyli ten wynik z potyczce z Czechami. Stracili tym samym szansę na bezpośredni awans i na przyszłoroczny turniej na niemieckich boiskach spróbują się przebić w barażach. Przeciwnika Biało-Czerwonych w eliminacyjnej „dogrywce” poznany dopiero we wtorkowy wieczór, kiedy rozstrzygnie się kwestia miejsca Chorwatów w grupie D.
Tymczasem nasi kadrowicze w miniony piątek musieli stanąć oko w oko z rozczarowaniem fanów, objawiającego się gwizdami po spotkaniu z Czechami. Nie brakło też – momentami bardzo drastycznych – opinii byłych reprezentantów oraz piłkarskich ekspertów. „Prztyczki” – a może nawet „kopniaki” – wymierzyli kadrowiczom m.in. Włodzimierz Lubański, Zbigniew Boniek i oczywiście Jan Tomaszewski.
Michał Probierz podopiecznych, co zrozumiałe, broni przed gwałtownością takich ocen, choć – jak powtarza – każdy ma prawo do własnego zdania. - Dziwię się jednak na przykład hejtowi wobec Roberta Lewandowskiego. Trzeba przeczekać ten okres, w którym po kontuzji wciąż dochodzi do formy. To jest trudne dla niego – tłumaczył selekcjoner, przypominając jednak „oczywistą oczywistość”. - A przecież gdyby strzelił gola w sytuacji, w której sam wywalczył sobie piłkę, i wygralibyśmy 2:1, nie byłoby w ogóle dyskusji na temat jego słabego występu – dodawał Probierz.
Wtorkowy mecz z Łotwą, która w eliminacjach EURO 2024 zdobyła tylko trzy punkty w ośmiu meczach (wygrana z Armenią), jest okazją nie tylko do przećwiczenia wariantów taktycznych i personalnych już w kontekście marcowych baraży, ale i szansą na mentalne podbudowanie reprezentantów i… kibiców.
- Od 2021 roku nasza reprezentacja nie zdobywa zbyt wielu bramek. Nie ma też przekonywującego zwycięstwa, żeby kibice po prostu poczuli się szczęśliwi. Jakieś 4:0, może 5:0 – analizował selekcjoner. Takiego wyniku na wtorkowy wieczór nie może zagwarantować, ale… - Chcielibyśmy, aby było w naszej grze wiele płynności, byśmy dobrze przechodzili z defensywy przez pomocników do ofensywy. I abyśmy dużo częściej uderzali na bramkę – nakreślił wzorcowy obraz potyczki z Łotyszami selekcjoner.
Początek towarzyskiego meczu Polska – Łotwa we wtorek w Warszawie o godz. 20.45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsat Sport Premium 1