Wydawało się, że reprezentacja Polski pomiędzy listopadem a marcem będzie w spokoju przygotowywać się do baraży o mistrzostwa świata. Tymczasem były już selekcjoner postanowił zadbać o emocje pod koniec roku. Od kilkunastu dni z Brazylii napływały informacje o rozmowach Sousy z tamtejszymi klubami, ale w Polsce 51-latek zaprzeczał tym doniesieniom. W dalszym ciągu zapowiadał pełne skupienie na meczu z Rosją, a brazylijskie wiadomości nazywał plotkami. To wiele mówi o człowieku, który na początku pracy stanowczo twierdził, że najważniejsza jest szczerość. Sam okazał się zwykłym bajerantem, który grał na dwa fronty, by osiągnąć lepszy kontrakt w Brazylii. Ostatecznie dopiął swego, a polscy kibice żegnają go z ulgą. Choć nie zapominają o tym, kto go zatrudnił.
Paulo Sousa miał być "top", a wyszedł "flop". Kibice zapamiętają go na lata:
Zbigniew Boniek obrywa za pomysł z Sousą
Sousa przejął polską reprezentację w styczniu tego roku, gdy niespodziewanie Zbigniew Boniek postanowił zrezygnować z usług Jerzego Brzęczka. Były trener m.in. Wisły Płock awansował na Euro 2020, ale regularnie był krytykowany za styl gry Biało-Czerwonych, a atmosfera wokół niego była podobna do tej, jaką stworzył w ostatnich dniach Portugalczyk. Były prezes PZPN postanowił zareagować i odświeżyć szatnię, jednak ten ruch okazał się jego błędem. Zawalone mistrzostwa Europy, kuriozalna utrata rozstawienia w barażach i rozstanie w atmosferze skandalu – pokaźny dorobek jak na niecały rok pracy.
Nic dziwnego, że kibice wypominają styczniową decyzję byłemu prezesowi PZPN. Odejście Sousy przyjęli z radością, ale ostatnie dni były po prostu szalone. Nikt nie wymyśliłby podobnego scenariusza, a za zatrudnienie Portugalczyka i utrzymanie go na stanowisku po zawalonym Euro 2020 odpowiadał Boniek. „Przykra sprawa dla nowego prezesa, że zderza się z potężnym kryzysem wizerunkowym odziedziczonym po poprzedniku” – tak sytuację skomentował Michał Kołodziejczyk z Canal+ Sport, a kibice wtórowali mu na Twitterze. „Pójdźmy dalej Zbigniew Boniek był pomyłką”, „Cezary Kulesza zrobił więcej w pół roku niż Zbigniew Boniek przez całą kadencję. Szef”, „Na selekcjonera jedynie BONIEK. Nawarzył piwa, niech teraz pije” – to jedne z wielu krytycznych komentarzy, jakie błyskawicznie pojawiły się w social mediach po ogłoszeniu zwolnienia Sousy.