Wszystko dlatego, że nasi grupowi rywale grają dla nas (remis 2:2 w meczu Słowacja - Czechy). Doszło do tego, że na trzy kolejki przed końcem eliminacji szans na awans do mundialu w RPA nie ma już tylko outsider grupy - San Marino.
Cały czas wszystko zależy tylko od naszych piłkarzy. Jeśli wygrają trzy najbliższe mecze (ze Słowenią, Czechami i Słowacją), zajmą co najmniej drugie miejsce w grupie premiujące grą w barażach. Wprawdzie do fazy play-off awansuje osiem wicemistrzów dziewięciu grup, a drużyna z najsłabszym bilansem spośród tych, które zajęły drugie miejsca, odpadnie z rywalizacji, ale w przypadku trzech zwycięstw w najbliższych meczach - punktów nam nie zabraknie. Baraże to jednak spore ryzyko. Na razie drugie miejsca w innych grupach zajmują zespoły raczej poza zasięgiem Polaków, choćby Chorwacja, Rosja, Francja.
Przy dobrym układzie wyników (Słowacja traci punkty z Irlandią Płn. i Słowenią) nie będziemy musieli bić się w barażach. O pierwszym miejscu w naszej grupie decydował będzie wówczas mecz Polska - Słowacja na Stadionie Śląskim. Ale trzeba zacząć w środę od zwycięstwa w Mariborze ze Słowenią. Co jeśli przegramy? Pa, pa RPA, rozgrywane w Republice Południowej Afryki mistrzostwa świata polscy piłkarze obejrzą w telewizji.