„Super Express”, „Gwizdek24.pl”: Dużo gratulacji otrzymałeś po powołaniu do reprezentacji?
Łukasz Szukała: - Oczywiście, koledzy w klubie gratulowali, cieszyli się, że wreszcie Polak z ich drużyny dostał powołanie na kadrę. Fakt, że jestem w reprezentacji to duża zasługa kolegów z drużyny, muszę im za to podziękować. Ten ostatni rok był dla mnie bardzo udany i przełomowy. W Steaule gram w pierwszym składzie, zdobyliśmy mistrzostwo kraju, doszliśmy do 1/8 finału Ligi Europy. Kolejny krok dla mnie to powołanie do reprezentacji. O tej nominacji mówiło się już od roku, słyszałem, że sztab kadry przyjeżdżał do Bukaresztu i oglądał mnie.
- Możesz być wzmocnieniem drużyny narodowej?
- Każdy zawodnik może pomóc reprezentacji, obojętnie jak się nazywa i w jakim gra klubie. Jeśli trener mnie powołał, to znaczy, że widzi mnie w tej drużynie, bo mam dobre warunki, nie tylko te fizyczne (śmiech). Muszę udowodnić, że na grę w kadrze zasługuję. Liczę, że nie jest to pierwsze i ostatnie powołanie. Jestem optymistą. Gdyby było inaczej, to nie byłoby sensu w ogóle przyjeżdżać na to zgrupowanie.
- Nie straciłeś wiary, że dostaniesz to powołanie?
- Zawsze pracowałem na to, by załapać się do reprezentacji. Przekonałem trenera, że mam to coś, czym mogę pomóc reprezentacji. Pokazałem już, że w najlepszym rumuńskim klubie mogę grać na wysokim poziomie. Teraz moim celem jest to, aby forma ze Steauy Bukareszt przełożyła się na dobre występy w reprezentacji.
- Oglądałeś ostatnie mecze reprezentacji?
- Oczywiście. Nie znam osobiście większości piłkarzy, ale kojarzę wszystkie nazwiska. Szkoda, że ostatni mecz z Mołdawią został zremisowany, bo sytuacja w grupie byłaby lepsza, ale ja nie patrzę na to, co było, liczy się to, co przed nami. Szanse na awans wciąż są. Sytuacja jest trudna, ale to nie koniec eliminacji. Drużyna jest mocna, złożona z piłkarzy grających w świetnych klubach.
- Jak drużyna cię przywitała?
- Bardzo pozytywnie. Klimat w reprezentacji jest świetny, ale tę atmosferę należy przenieść na boisko. Wtedy będzie idealnie. Już z Danią chcemy pokazać, że potrafimy grać w piłkę.
- Z jakim nastawieniem przyjechałeś na to zgrupowanie?
- Dobrze, że jestem powołany, ale teraz muszę jeszcze więcej pracować. Chcę pokazać, że zasłużyłem na grę w reprezentacji.
Gdańsk, Marcin Szczepański, Przemysław Ofiara