Spięcie dwóch kadrowiczów
Jagiellonia Białystok gra wyśmienity sezon w Ekstraklasie, prowadzi w tabeli i jest największym obecnie faworytem do mistrzostwa Polski. Nic dziwnego, że Polacy tam grający są w kręgu zainteresować Michała Probierza, który nie wzbrania się przed powołaniami do kadry zawodników z naszej ligi. Na marcowych zgrupowaniu oglądać mogliśmy kapitana Jagiellonii, Tarasa Romanczuka i młodego skrzydłowego Dominika Marczuka. Po ostatnim meczu bardziej doświadczony z zawodników w ostrych słowach ocenił zachowanie młodszego kolegi.
Taras Romanczuk rzucał mięsem na prawo i lewo. Ostro krytykuje Marczuka
Jagiellonia Białystok w ostatniej kolejce tylko zremisowała z Pogonią Szczecin 2:2. Gdyby udało się jej wygrać, miałaby aż 6 punktów przewagi nad drugim w tabeli Lechem Poznań i znacznie zbliżyłaby się do mistrzostwa Polski – do końca zostały już tylko cztery kolejki. Szansa na wygranie tego meczu była duża, ponieważ pod sam koniec spotkania Dominik Marczuk wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, lecz ostatecznie uderzył tylko w boczną siatkę. Po meczu złości na zachowanie Marczuka nie krył drugi z kadrowiczów z Jagiellonii, Taras Romanczuk.
Kapitan Jagiellonii po meczu został przyłapany przez kamery, jak ostro wypowiada się o Marczuku, gdy inni starali się pocieszać 20-latka. – Do pustaka masz, co chcesz k***a robisz! Ile można go głaskać, k***a! Co spokojnie, co spokojnie, k***a! – wrzeszczał pomocnik „Jagi”. – Cały czas spokojnie! Tam nie poda, tam nie strzeli! Co to k***a jest, przedszkole?! – dodał wciąż mocno wzburzony 32-latek.