Decyzja Macieja Rybusa o tym, żeby pozostać w Rosji, została przyjęta z dużymi emocjami w Polsce. Przypomnijmy, że Rybus nie przedłużył umowy z Lokomotivem Moskwa, ale ze stolicy Rosji nie musi się wynosić, bowiem podpisał dwuletni kontrakt ze Spartakiem Moskwa. Wielu ludzi było oburzonych tą decyzją, jednak duża część z nich była nawet w stanie zrozumieć Rybusa – jego żona jest Rosjanką, jego dzieci również na świat przyszły w Rosji. Najgorsze były jednak tłumaczenia tej decyzji wystosowane przez Mariusza Piekarskiego. Agent Macieja Rybusa stwierdził, że Rybus podjął taką decyzję ponieważ… jego rodzina nie byłaby bezpieczna w Polsce. Co więcej, stwierdził on też, że reprezentant Polski nie miał więcej konkretnych ofert, co w połowie czerwca, czyli na długo przed zamknięciem jakiegokolwiek okienka transferowego, jest po prostu niedorzeczne. Nie musieliśmy też długo czekać na to, aby Rybus został wykorzystany przez rosyjskie portale do propagandy, choćby tej uderzającej w Polskę i Polaków, którzy masowo pomagają Ukrainie w walce z Federacją Rosyjską.
Grzegorz Krychowiak upodlony przez Rosjan. Porównali go do pudla, padły jeszcze brutalniejsze słowa
Rosjanie bronią Rybusa i atakują Polaków
– Maciej Rybus został publicznie zaatakowany nawet nie za protest, ale za milczenie! – czytamy w portalu stoletie.ru – Było to jednak bardzo wymowne - gracz dał jasno do zrozumienia, że nie chce angażować się w politykę. Dla niego ważniejszy jest komfort rodziny. I - ulubiona praca, która dobrze się opłaca. Wszystko to znalazł w Rosji, która stała się jego drugim domem – napisano dalej.
FC Barcelona podjęła kluczową decyzję. Kolejna przeszkoda w drodze po Lewandowskiego usunięta
W tym samym materiale oberwało się Polakom także za bezpośredni awans do finału barażów do mistrzostw świata, który „Biało-Czerwoni” uzyskali dzięki wykluczeniu reprezentacji Rosji. – To nic innego jak hipokryzja. Gracze nie mają nic wspólnego z polityką. Prawdziwi sportowcy, pogardzając zakulisowymi rozgrywkami, z całą pewnością wyszliby na boisko i walczyli. Jednak Polacy bez wyrzutów sumienia przyjęli "zwycięstwo", jakie przedstawili im urzędnicy FIFA. Więc jakoś nie jest im łatwo mówić o honorze – czytamy na stoletie.ru.