- Ten wyjazd był mi bardzo potrzebny - mówi "Super Expressowi" Boenisch. - Chciałem choć na krótko całkowicie odpocząć od piłki.
Na Ibizie trudno jednak w 100 procentach nie myśleć o futbolu. Sebastian spotkał... Lionela Messiego spędzającego tam wakacje. W tym roku wyspa na Balearach jest szczególnie popularna wśród piłkarzy. Wypoczywał tam również Mario Balotelli i kilku reprezentantów Hiszpanii.
Po powrocie z wakacji Boenisch trenuje i szuka klubu. Jeszcze w czasie EURO wydawało się, że trafi do VfB Stuttgart, ale działacze tego klubu nagle się wycofali.
- Sądziłem, że uzgodnienia słowne będą obowiązywały - nie ukrywa rozczarowania Sebastian. - Postawiono mnie w trudnej sytuacji, bo mam mało czasu na znalezienie klubu. A do tego jeszcze pojawiły się plotki, że zrezygnowali ze mnie, bo z moim kolanem jest coś nie tak. A to bzdury. Specjaliści orzekli, że jest w pełni zagojone i zregenerowane, nie ma żadnych pozostałości po kontuzji. Jedyne, czego mi brakuje, to gry, dlatego chciałbym szybko znaleźć klub, żeby występować od początku sezonu.
Boenischem mocno zainteresowany jest szkocki Celtic.
- Czekam na telefon z Glasgow, ale nie wykluczam też przenosin na Wschód. W grę wchodzą kluby rosyjskie i ukraińskie - ujawnia nam Sebastian Boenisch.