W świąteczną niedzielę Sousa zadzwonił do prezesa PZPN i poprosił o rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. O jego możliwym odejściu było głośno już wcześniej, ale w polskich mediach dementowano wszystkie takie doniesienia. Czynił to zarówno trener, jak i jego agent. Ostatecznie okazało się, że była to część ich gry, która miała na celu załatwienie kontraktu w Brazylii. Jeden z największych klubów w tym kraju, Flamengo, zdecydowało się podpisać umowę z Portugalczykiem. Sęk w tym, że ma on ważny kontrakt z polską reprezentacją, na mocy którego powinien być trenerem przynajmniej do końca baraży do przyszłorocznego mundialu. Z niewolnika nie ma jednak pracownika, poza tym piłkarze poczuli się zdradzeni, więc nikt nie wyobraża sobie kontynuacji współpracy z 51-latkiem. Rozpoczęło się przeciąganie liny, które trwa już kilka dni.
Miał wprowadzić Polskę na salony, zapisze się w historii jako dezerter. Paulo Sousa okazał się siwym bajerantem:
Nowe doniesienia o Sousie prosto z Brazylii
Wiele źródeł sugerowało, że Sousa zostanie zaprezentowany jako trener Flamengo już w poniedziałek. Tak się jednak nie stało, gdyż sporną kwestią pozostaje odszkodowanie za zerwanie kontraktu. Trener liczył pierwotnie na polubowne załatwienie sprawy, jednak PZPN nie zamierza mu odpuścić. Portugalczyk wie, że musi zapłacić za przedwczesne rozstanie z polską piłką, a ta kwestia jest powodem największych dyskusji. W środę odbyło się specjalne spotkanie, po którym polski związek poinformował o przedłużeniu ciszy medialnej.
„Super Express” dotarł jednak do szczegółów tego spotkania. Według naszych informacji dogadanie się z Sousą jest bardzo blisko, a jeszcze przed nowym rokiem powinien on odejść z polskiej piłki. PZPN nie oczekuje odszkodowania od Flamengo, a w tej kwestii rozmawia wyłącznie z trenerem. Do tej pory nie ogłoszono oficjalnego porozumienia, dlatego szokujące są najnowsze brazylijskie doniesienia.
Zdaniem dziennika „Globo” Sousa rozwiązał już kontrakt z polską reprezentacją i wypłacił odszkodowanie w wysokości ok. 300 tysięcy euro. Według brazylijskich informacji kontrakt z Flamengo jest już podpisany, ale nie został jeszcze ogłoszony ze względu na ważną umowę z PZPN. W Brazylii ogłosili jednak sensacyjną wiadomość o rozwiązaniu kontraktu, której jak na razie nie potwierdzono w naszym kraju. Wydaje się, że porozumienie z Portugalczykiem jest coraz bliżej, a koniec jego kadencji to kwestia godzin.