Robert Lewandowski, Franciszek Smuda

i

Autor: East News Robert Lewandowski i Franciszek Smuda

Smuda zdradził, jak przyczynił się do rozwoju Lewandowskiego. Nietypowe metody treningowe

2019-07-12 17:59

Talent piłkarza kreuje się niekiedy latami i potrzebuje na swojej drodze właściwych osób, aby stać się jednym z najlepszych zawodników na świecie. Nie bez znaczenia jest również samoświadomość oraz chęć do pracy. Tą przejawia oczywiście Robert Lewandowski, który dzięki niezłomności i ciężkim treningom jest jednym z czołowych piłkarzy. Franciszek Smuda w ostatnim wywiadzie zdradził, że napastnik Bayernu Monachium jest tak dobrym zawodnikiem również dzięki niemu.

Polscy kibice musieli czekać wiele lat na piłkarza formatu Roberta Lewandowskiego. Droga na szczyt kapitana reprezentacji Polski nie była łatwa, ale napastnik przezwyciężył przeciwności losu i zrobił wszystko, aby spełnić swoje dziecięce marzenia. Obecnie uznawany jest za jednego z najlepszych snajperów na świecie, a słuszność tej tezy udowadnia w meczach kadry i Bayernu Monachium.

Sam Lewandowski w wielu wywiadach przyznawał, że ogromny wpływ na jego karierę miał Juergen Klopp. To właśnie niemiecki szkoleniowiec dał Polakowi szansę w Borussii Dortmund i pomógł mu w staniu się światową gwiazdą. "Lewy" do tej pory miło wspomina okres współpracy z Kloppem. Nim napastnik trafił do Niemiec trenował pod okiem wielu trenerów.

Jednym z nich był Franciszek Smuda, który pracował z Lewandowskim zarówno w Lechu Poznań, jak i reprezentacji Polski. Jak przyznał szkoleniowiec w programie "FootTruck" na YouTubie, potrzebował tylko dwóch kwadransów obserwacji młodego wówczas piłkarza, aby wydać zgodę na transfer. - Po 30 minutach powiedziałem "Czarek (chodzi o Cezarego Kucharskiego, byłego menedżera Lewandowskiego - przyp.red.), ja dzwonię do dyrektora i mówię mu tak, bierz kasę, przyjeżdżaj i załatwiaj". Po 35 minutach wyszedłem i więcej go nie oglądałem - wyjawił Smuda.

Były trener Lecha zdradził również, w jaki sposób przyczynił się do rozwoju Lewandowskiego. - Powiedziałem: "Robert musisz poprawić krycie ciałem" i dałem mu do pary Arboledę. Ten chłopak z tego skorzystał. On go wywracał, wszyscy krzyczeli faul, ale ja mówiłem "nie ma faulu, dalej". I co? Teraz przyjmuje piłkę w powietrzu w kontakcie z obrońcą - powiedział szkoleniowiec.

Najnowsze