- Nie wiem co powiedzieć. To są profesjonalni piłkarze, powinni wiedzieć, żeby świętować na drugiej stronie boiska. Co mogę więcej powiedzieć? - nawiązał do szalonej radości Polaków, którzy w komplecie - piłkarze, trenerzy, masażyści, członkowie sztabu technicznego - wybiegli na murawę. I ponoć prowokowali, bo podczas biegu dokoła murawy, zbliżyli się też do sektorów zajętych przez Helwetów. Brzmi absurdalnie? Idiotycznie? Jak wyznania człowieka, który w życiu nie miał w szkole choćby podstaw geometrii wykreślnej? Zdecydowanie, tym bardziej, że Shaqiri wyraźnie doszedł do wniosku, że skoro nie udało się na boisku, to może przynajmniej wygra w rywalizacji medialnej. - Walczyliśmy dzielnie, dobrze się zaprezentowaliśmy na tym turnieju i zasłużyliśmy na awans - dodał więc.
Niestety, sfrustrowany piłkarzyk nie odniósł się do skandalicznego zachowania swoich kolegów, którzy podczas dwugodzinnej walki z Polakami tylko momentami chcieli strzelić gola. A zdecydowanie częściej próbowali złamać nogę Robertowi Lewandowskiemu.